Władze Hajnówki nie dają za wygraną ws. marszu narodowców. Zaskarżyły decyzję sądu
"Narusza konstytucyjne zasady wolności sumienia i wyznania" - tak m.in. władze Hajnówki (Podlaskie) uzasadniły zażalenie na decyzję sądu pierwszej instancji, który uchylił zakaz organizacji marszu narodowców 26 lutego. Tego dnia, o tej samej porze i w tym samym miejscu, gdzie narodowcy chcą zakończyć marsz, odbywa się szczególna dla prawosławnych, bo jedyna w roku msza święta przed wielkim postem.
Burmistrz Hajnówki (Podlaskie) zaskarżył wtorkowe postanowienia Sądu Okręgowego w Białymstoku. Na złożenie zażalenia miał 24 godziny.
"Może zakłócić powagę uroczystości w soborze"
- Sąd nie wziął pod uwagę propozycji proboszcza parafii i komendanta policji, aby organizatorzy zmienili godzinę i trasę marszu. Zarzucamy też konstytucyjne naruszenie zasad wolności sumienia i wyznania poprzez uznanie, iż zorganizowanie zgromadzenia publicznego w żaden sposób nie wpłynie na przebieg ceremonii przebaczania win, która odbędzie się w soborze św. Trójcy w niedzielę, 26 lutego - powiedział polsatnews.pl zastępca burmistrza Hajnówki Andrzej Skiepko.
Już wcześniej władze Hajnówki argumentowały, iż marsz może zakłócić powagę uroczystości w prawosławnym soborze, w którym w tym czasie będą odbywały się uroczystości poprzedzające rozpoczęcie Wielkiego Postu.
Jak wyjaśnił zastępca burmistrza, msza święta w soborze ma trwać w godzinach 16:30-19, natomiast II Hajnowski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych ma wyruszyć o godz. 16 z ronda przy kościele pw. Podwyższenia św. Krzyża i zakończyć się właśnie przy soborze ok. godz. 19.
Obawy "subiektywne i hipotetyczne"
- Organizator marszu nie zgodził się na żadne zmiany, nie podał też powodów - powiedział Skiepko.
Zażalenie władz Hajnówki zostało złożone w środę ok. godz. 14 do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku za pośrednictwem Sądu Okręgowego w tym mieście. Sąd Apelacyjny ma dobę na jego rozpatrzenie.
We wtorek sąd pierwszej instancji (sąd okręgowy w Białymstoku) uchylił decyzję władz Hajnówki o zakazie marszu, organizowanego 26 lutego m.in. przez ONR. Uznał w ten sposób racje organizatorów marszu.
Wydając zakaz, burmistrz Hajnówki powołał się na prawo o zgromadzeniach i uznał, że w tym dniu i przy planowanej trasie, zgromadzenie może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi, albo mieniu w znacznych rozmiarach. Powołał się przy tym m.in. na stanowisko przyjęte przez większość radnych, którzy marszowi byli przeciwni.
Sąd okręgowy zwrócił jednak uwagę na to, iż wolność pokojowych zgromadzeń jest jednym z praw konstytucyjnych. Ocenił też, iż zagrożenia, które wskazał burmistrz nie zostały poparte jakimikolwiek dowodami, a opierają się na subiektywnych i hipotetycznych zapatrywaniach władz i części mieszkańców Hajnówki.
Marsz ku czci m.in. "Burego"
Władze Hajnówki przypominają też, że marsz ma upamiętniać m.in. kpt. Romualda Rajsa "Burego". "Postać »Burego« w naszym mieście jest postacią kontrowersyjną, odpowiedzialną za zamordowanie 79 mieszkańców (osoby cywilne: kobiety, dzieci, mężczyźni) naszego regionu" - napisali o kpt. Rajsie autorzy stanowiska rady, do którego odwoływał się burmistrz.
Postać "Burego" jest na ulotkach z zaproszeniem na zgromadzenie, które kolportuje ONR.
Przed rokiem w I Hajnowskim Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych wzięło udział ok. dwustu osób. Również wówczas wzbudził on kontrowersje, pojawiły się protesty różnych środowisk, m.in. partii politycznych. Incydentów nie było.
Zrobiło się o nim głośno, gdy organizatorzy poinformowali, iż mają dla swojej inicjatywy patronat prezydenta RP, o który się zwrócili (ostatecznie jednak Kancelaria Prezydenta RP zdementowała tę informację). W dniu marszu odbyła się w Hajnówce manifestacja SLD "»Bury« nie nasz bohater", a na trasie przemarszu ustawili się jego przeciwnicy.
PAP, polsatnews.pl
Komentarze