"Kto miał wpływ na ustawę ws. wycinki drzew". Nowoczesna pyta CBA
Polska
"Czy wobec publicznych oświadczeń grupy posłów klubu parlamentarnego PiS z 20 i 21 lutego (...) dot. wiedzy na temat zaistnienia potencjalnych zdarzeń o charakterze korupcyjnym, CBA podjęło lub podejmie działania dochodzeniowo-śledcze" - pismo z tym pytaniem sekretarz generalny Nowoczesnej, poseł Adam Szłapka, przesłał w środę szefowi CBA Ernestowi Bejdzie.
- Ta ustawa (nowelizacja ustawy o ochronie przyrody - red.) budzi licznie wątpliwości. Już nie tylko merytoryczne, ale i prawne - wyjaśnił Szłapka podczas briefingu w Sejmie nt. pisma do CBA. Jak powiedział, chce, aby Centralne Biuro Antykorupcyjne zbadało proces uchwalania #LexSzyszko, czyli "ustawy, na mocy której w całej Polsce prowadzona jest masowa wycinka drzew".
#LexSzyszko "dramatyczna w skutkach"
- Ustawa #LexSzyszko jest bezużyteczna dla Polski, ale prawdopodobnie bardzo użyteczna dla PiS - dodała posłanka Nowoczesnej Ewa Lieder. Przypomniała, że "dramatyczne w skutkach" przepisy zostały przyjęte 16 grudnia 2016 roku, podczas nielegalnego posiedzenia Sejmu w Sali Kolumnowej. "Bez konsultacji" jako projekt posłów PiS, "w błyskawicznym tempie. Całkowite prace nad ustawą trwały zaledwie osiem dni".
Szłapka przypomniał słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w poniedziałek podczas spotkania z warszawskimi i podwarszawskimi członkami partii, zapowiadając zmianę nowo uchwalonych przepisów, mówił, że "widać w tym prawie lobbing".
- Niech szef CBA zbada procedurę legislacyjną uchwalania tej ustawy. Niech sprawdzi, jakie osoby miały wpływ na tę procedurę i z kim były prowadzone rozmowy przez polityków PiS - zażądał poseł Nowoczesnej.
"Czy PiS wiedział, nad czym głosował"
Zapytał też, czy - wobec zapowiedzi nowelizacji ustawy - "posłowie PiS, z Jarosławem Kaczyńskim na czele, nie wiedzieli, nad czym głosują i co się stało, że dwa miesiące później zapowiada się zmiany?". - Jakie nowe informacje w tej sprawie uzyskał prezes Kaczyński? - dopytywał Szłapka.
Zdaniem posłów Nowoczesnej, źródłem mającym potwierdzać "szkodliwy charakter" ustawy oraz "forsowania tego rozwiązania" jest także stenogram z posiedzenia sejmowej Komisji Ochrony Środowiska z 14 grudnia 2016 r., zwłaszcza fragment z wypowiedzią Dyrektora Departamentu Środowiska NIK Anny Krzywickiej.
"Prezes Kaczyński obudził się za późno"
"Art. 83f pkt. 3 dotyczący możliwości usuwania drzew bez zezwolenia na nieruchomości stanowiącej własność osób .fizycznych. (...) Mam wątpliwość, że w przypadku pomysłowości społeczeństwa polskiego mogłaby powstać luka prawna polegająca na tym, iż jeśli ktoś nabędzie nieruchomość i wytnie wszystkie drzewa na dużej powierzchni, to potem będzie mógł zbyć tę nieruchomość osobie prawnej. I w tym momencie nastąpi obrót nieruchomości, gdzie ktoś, jako osoba fizyczna, wytnie drzewa i sprzeda grunt na inwestycje. Chciałam zwrócić uwagę tylko na takie niuanse, które mogą spowodować, że to prawo zostanie wykorzystane nie w tym kierunku, w jakim - jak rozumiem - szedł zamiar ustawodawcy" - zacytował Szłapka w piśmie do szefa CBA.
- Prezes Kaczyński powiedział, że ustawa będzie zmieniona, ale obudził się o dwa miesiące za późno! W tej chwili tnie się nawet starodrzewy. Liczymy na to, że PiS się opamięta. Bo odnieść na miejsce tych drzew się nie da. Ich już po prostu nie ma - podsumowała Lieder.
Komentarze