Dwóch chłopców wydobytych spod lodu w Szczecinie. Obaj byli nieprzytomni
Płetwonurkowie i strażacy wydobyli spod lodu na rzece Regaliczce w Szczecinie dwóch chłopców w wieku 9 i 13 lat. Dzieci weszły na lód, który załamał się pod nimi. Wypadek widział przypadkowy mężczyzna, który zawiadomił służby ratunkowe. Po godzinnej reanimacji chłopcom udało się przywrócić czynności życiowe. Obu przewieziono do szpitala. Ich stan jest nadal bardzo poważny.
- Akcja reanimacyjna dzieci była prowadzona przez około godzinę. Udało się przywrócić im życie i teraz zostaną przewiezieni do szczecińskich szpitali - poinformowała po zdarzeniu rzeczniczka zachodniopomorskiego pogotowia ratunkowego Elżbieta Sochanowska.
Stan chłopców jest poważny
We wtorek wieczorem stan obu chłopców przebywających w szpitalu klinicznym na Pomorzanach nadal był bardzo poważny.
- W dalszym ciągu nie jest ustabilizowana temperatura. Wszystkie funkcje życiowe są wspomagane przez maszyny. Obecnie obaj chłopcy są podłączeni do aparatury krążenia pozaustrojowego (tzw. aparatura ECMO), która w ich przypadku służy do natlenienia i ogrzania krwi oraz zastępuje pracę serca - poinformowała Polsat News Bogna Bartkiewicz specjalista ds. komunikacji z mediami Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 2 Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Załamał się pod nimi lód
Do wypadku doszło we wtorek ok. godz. 13. Chłopcy weszli na lód na rzece Regaliczce w okolicach ogródków działkowych niedaleko ul. Kotwicznej. Tafla załamała się i obaj wpadli do wody.
Reporterka Polsat News Anna Pawlak ustaliła, że krzyk dzieci usłyszał mężczyzna, który pracował w pobliskim ogródku działkowym.
Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej Tomasz Kubiak powiedział, że chłopców w wodzie zauważył przechodzień, który sam próbował im pomóc. To ten mężczyzna powiadomił służby ratownicze.
Znaleźli ich płetwonurkowie
Chłopców wyciągnęli dopiero strażacy z pomocą płetwonurków ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Medycznego.
Na miejscu prowadzona była reanimacja dzieci. 13-latek, który nie odzyskał czynności życiowych, został odwieziony do szpitala.
Reporterka Polsat News dowiedziała się, że jeden z chłopców mieszkał w pobliżu miejsca wypadku, a drugi, który najprawdopodobniej był jego kuzynem, przyjechał do Szczecina na ferie zimowe.
polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze