"Oskarżony o zabójstwo córki będzie chodził na wolności". Oświadczenie ojca Tylman
"Z dużym żalem przyjmuje decyzję sądu w sprawie Adama Z. Nie jestem w stanie uwierzyć, że śmierć mojej córki jest wynikiem przypadku, a cała odpowiedzialność oskarżonego ma polegać na rzekomym nieudzieleniu pomocy" - napisał w oświadczeniu Andrzej Tylman, ojciec Ewy Tylman. Ciało kobiety odnaleziono w Warcie pod koniec lipca ub. roku
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Poznaniu zwolnił z aresztu Adama Z. oskarżonego o zabójstwo Tylman. Grozi mu kara do 25 lat więzienia lub dożywocie. Sąd poinformował w piątek, że sprawa może być także rozstrzygnięta pod kątem innej kwalifikacji prawnej - nieudzielenia pomocy.
W zamian za areszt sąd zastosował wobec Adama Z. dozór policji i zakazał mu opuszczania kraju.
"Nie ma na to mojej zgody"
"Nie uwierzę w to nigdy, że Ewa z własnej woli czy przypadkowo znalazła się w Warcie i tam zakończyła swoje życie. Cały czas liczyłem na wyjaśnienie tej tragedii, ale dzisiaj wątpię, czy kiedykolwiek uda się dojść do prawdy. Zadaje sobie pytanie jak to możliwe, że mężczyzna oskarżony o zabójstwo mojej córki, będzie chodził na wolności, a to co się rozważa w ramach jego odpowiedzialności ma być nieudzieleniem pomocy. Nie ma na to mojej zgody. Nie spocznę jako ojciec dopóki nie wyjaśnię okoliczności śmierci mojej córki i nadal liczę, że państwo stanie na wysokości zadania i spowoduje, że osoba winna mojej córki poniesie karę. Dzisiejszą decyzję uznaję jako porażkę wymiaru sprawiedliwości, nie wiem tylko czy sądu czy prokuratury" - czytamy w oświadczeniu.
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej