RPO chce umorzenia sprawy z wniosku Ziobry ws. trzech sędziów TK
O umorzenie przez Trybunał Konstytucyjny sprawy wniosku Zbigniewa Ziobry ws. wyboru trzech sędziów TK z 2010 r. wniósł Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który zgłosił swój udział w postępowaniu w TK z wniosku Prokuratora Generalnego.
"Uchwała Sejmu RP z dnia 26 listopada 2010 r. (o wyborze Stanisława Rymara, Piotra Tulei i Marka Zubika) nie spełnia kryterium formalnego, nie jest aktem kwalifikowanym przez Konstytucję jako źródło prawa, nie spełnia też kryterium materialnego, nie ustanawia bowiem żadnej normy prawnej. W związku z tym wydanie w tej sprawie orzeczenia przez TK jest niedopuszczalne, co uzasadnia wniosek o umorzenie postępowania" - napisał Bondar do TK.
12 stycznia br. Prokurator Generalny zaskarżył do TK uchwałę Sejmu z 2010 r. o wyborze tych trzech sędziów TK. Według Ziobry Rymar, Tuleja i Zubik nie mogą być uznani za sędziów TK; składy orzekające TK z ich udziałem "można uznać za niezgodne z prawem", a orzeczenia tych składów - za wadliwe. Zdaniem Ziobry ich wybór, wbrew zasadom konstytucji, nie został dokonany indywidualnie, bo uchwała Sejmu wymieniała ich wszystkich trzech.
"Wniosek nie ma merytorycznych podstaw"
Bodnar zgłosił TK udział w tym postępowaniu. Napisał, że w jego ocenie wniosek Prokuratora Generalnego "nie tylko nie ma uzasadnionych merytorycznych podstaw, lecz także dotyczy materii, która nie podlega kognicji TK".
"Nie można podzielić zarzutu wnioskodawcy, że uchwała, w której wskazano trzy osoby na stanowiska sędziów TK, nie zawiera znamion wyboru indywidualnego ani w płaszczyźnie proceduralnej, ani w płaszczyźnie materialnej. Tezie tej przeczy w sposób wyraźny sprawozdanie stenograficzne z 78 posiedzenia Sejmu RP VI kadencji, z którego wynika że Piotr Tuleja uzyskał w głosowaniu 348 głosów, Stanisław Rymar uzyskał 203 głosy, zaś Marek Tadeusz Zubik uzyskał 200 głosów" - napisał RPO. Umieszczenie wyników głosowania indywidualnego w jednej uchwale sejmowej nie świadczy o ich "zblokowanym" wyborze - dodał Bodnar.
TK nie może ocenić sejmowej uchwały o wyborze trzech sędziów TK, bo nie mieści się ona w kognicji Trybunału - uznała 8 lutego sejmowa komisja ustawodawcza. W związku z tym marszałek Sejmu Marek Kuchciński wniósł do TK o umorzenie postępowania ze względu na niedopuszczalność wyroku. - Zakwestionowanej przez Prokuratora Generalnego uchwały z 26 listopada 2010 r. nie cechuje normatywność (...) W związku z tym, biorąc pod uwagę, że zakwestionowany akt prawny nie spełnia ani kryterium formalnego, ani kryterium materialnego aktu normatywnego, kontrola jego konstytucyjności, zarówno w aspekcie trybu wydania, jak i zawartej treści, wykracza poza kognicję Trybunału - dodał Kuchciński.
W styczniu prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że TK "decyzji Sejmu nie ocenia, to przekracza jego kompetencje".
"TK nie jest sądem faktów, ale prawa"
TK zajmował się już sprawą ważności uchwał ws. wyboru sędziów TK. W grudniu 2015 r. grupa posłów PO (do których przyłączył się Bodnar) zaskarżyła do TK uchwały Sejmu z 25 listopada 2015 r., stwierdzające "brak mocy prawnej" wyboru 8 października przez Sejm poprzedniej kadencji pięciu sędziów TK (Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego, Krzysztofa Ślebzaka, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokali) oraz uchwały Sejmu z 2 grudnia o wyborze pięciu nowych osób w ich miejsce (Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego, Julii Przyłębskiej, Piotra Pszczółkowskiego).
Prokurator generalny i Sejm wnieśli o umorzenie tej sprawy przez TK. Sejm, prezydent Andrzej Duda oraz PiS podkreślali, że TK nie może badać uchwał Sejmu, bo dotyczą one indywidualnego wyboru sędziów, a TK "nie jest sądem faktów, ale prawa". PO i część prawników uważała, że TK ma prawo badać te uchwały, bo mają treść normatywną.
7 stycznia 2016 r. pełny skład TK umorzył postępowanie z powodu niedopuszczalności wydania orzeczenia (zdania odrębne złożyli Andrzej Rzepliński, Andrzej Wróbel i Zubik). Oceniając uchwały o braku mocy prawnej wyboru 5 sędziów, TK ustalił, że nie mogą być one uznane za akty normatywne. "Uchwały te należało zaliczyć do kategorii uchwał nieprawotwórczych oraz zakwalifikować je jako prawnie niewiążące" - uznał TK.
"Istotny element nowości normatywnej"
Rzepliński, Wróbel i Zubik w zdaniach odrębnych uznali, że TK mógł zbadać sprawę uchwał. Ówczesny prezes TK Rzepliński uznał, że uchwały Sejmu "noszą w sobie istotny element nowości normatywnej". Według niego "przejawia się to w uchyleniu mandatów wybranych sędziów, a w konsekwencji ustaleniu nowego, nieznanego konstytucji i ustawie o TK trybu wygaśnięcia kadencji sędziego oraz przewartościowaniu roli pełnionej w procesie wyboru sędziów przez prezydenta RP w przypadku uchwał z 25 listopada". W przypadku uchwał z 2 grudnia za przejaw tej normatywności uznał wybór 5 sędziów "na niewakujące urzędy, a w konsekwencji powiększenie składu TK ponad konstytucyjną liczbę 15 sędziów konstytucyjnych".
- Gdyby TK nie odstąpił od orzekania ws. 10 uchwał Sejmu, stworzyłby precedens; TK nie orzeka w sprawach indywidualnych, a te uchwały miały taki charakter - oceniał wtedy prezydent Andrzej Duda. Ziobro mówił zaś, że Trybunał "umarzając skargę na rzekomo bezprawną drogę, jaką Sejm wybrał, wyłaniając sędziów, tym samym stwierdził, że jedynym organem uprawnionym, by wyrazić stanowisko, kto został wybrany przez polski parlament sędzią, jest Sejm". Ziobro oceniał, że rozstrzygnięcie TK jest też "w jakimś sensie kompromitujące dla kwalifikacji prawnych PO, która zdecydowała się skarżyć te uchwały (...) i było też kompromitacją rzecznika praw obywatelskich, który do tej skargi się przyłączył".
PAP
Komentarze