"Hoss" nie stawia się w komisariacie. Obrona tłumaczy to złym stanem zdrowia
Arkadiusz Ł., pseudonim Hoss, czyli twórca tzw. mafii wnuczkowej nie realizuje postanowienia sądu o policyjnym dozorze. Mężczyzna podejrzany o szereg oszustw dwa razy nie stawił się w poznańskiej komendzie. W poniedziałek policja przesłała do sądu informację na ten temat. Z kolei obrona tłumaczy swojego klienta złym stanem zdrowia.
Zatrzymany pod koniec ubiegłego tygodnia Arkadiusz Ł., jest według śledczych pomysłodawcą jednej z najpopularniejszych metod oszustw - na tzw. wnuczka i liderem jednej z największych i najprężniej działających grup zajmujących się tym procederem. Jej członkowie mają na swoich kontach wielomilionowe wyłudzenia; średnio, przy jednorazowych oszustwach, były to kwoty sięgające 40-50 tys. euro.
Prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa nie uwzględnił jednak tego wniosku. Zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 300 tys. zł i dozór policji.
- Zgodnie z decyzją sądu warszawskiego Arkadiusz Ł. miał obowiązek zgłaszać się pięć razy w tygodniu. System wygenerował te pięć dni: poniedziałek, wtorek, środa, piątek i sobota - wyjaśnił Polsat News mł. insp. Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Oficer prasowy dodał, że Ł. zgłosił się w środę i w ten sposób rozpoczął odbywanie dozoru. - Niestety ani w piątek, ani w sobotę już nie przybył na komisariat policji Poznań-Jeżyce - poinformował Borowiak.
"Skierowałem do komisariatu usprawiedliwienie"
Pytany o niestawiennictwo Arkadiusza Ł. jego obrońca Aleksander Kowzan powiedział PAP, że to, iż jego klient nie stawia się na komisariacie, jest efektem jego stanu zdrowia. - Już w sobotę skierowałem do komisariatu usprawiedliwienie, że nie stawia się ze względu na stan zdrowia. Jest do dyspozycji, tutaj na miejscu, tylko ma poważne problemy z sercem wynikające z choroby wieńcowej. Usprawiedliwienie jest potwierdzone przez lekarza - powiedział.
Dodał, że kopie zwolnienia jeszcze poniedziałek złoży w Sądzie Rejonowym Warszawa-Mokotów.
Mec. Arkadiusza Ł. skierował też do sądu zażalenie na zatrzymanie mężczyzny. Podkreślił w nim, że prokuratura i policja znały miejsce zamieszkania jego klienta, wiedziały o jego procesie toczącym się przez poznańskim sądem. Nie było więc - zdaniem mecenasa przesłanek - że podejrzany "nie stawi się na wezwanie w celu przeprowadzenia z jego udziałem czynności".
"Multiplikowanie nieprawdziwych informacji"
Obrońca Ł. zwrócił się także do Prokuratury Krajowej i warszawskiej prokuratury okręgowej ws. wypowiedzi śledczych dot. jego klienta. W jego opinii przekazane zostały informacje "rozmijające się z faktami".
Sprecyzował, że chodzi o informacje jakoby przestępstwa zarzucone "Hossowi" miały być popełniane na terenie Polski. - Multiplikowanie nieprawdziwych informacji i celowe wprowadzanie w błąd narusza dobra osobiste mojego klienta i jednocześnie stanowi pomówienie w zakresie postępowania, które może poniżyć Arkadiusz Ł. w opinii publicznej - zaznaczył.
Polsat News, PAP
Czytaj więcej
Komentarze