"Moja dymisja jest związana z Misiewiczem". Gen. Skrzypczak w Polsat News
Generał Waldemar Skrzypczak jest pewien - stracił stanowisko, bo skrytykował rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza. Były dowódca wojsk lądowych został zwolniony z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia po swoich słowach o Misiewiczu w programie "Wydarzenia 22:00" w Polsat News.
- Jeżeli żołnierz jest zmuszany do oddawania honoru osobie, która na dobrą sprawę nie ma żadnych uprawnień do tego, żeby być tym, za kogo się podaje, to pomijam, że to łamanie prawa i regulaminów wojskowych, ale jest to pogardzanie żołnierzem i mundurem żołnierskim - w ten sposób generał Skrzypczak skomentował pozycję Misiewicza 30 stycznia w programie "Wydarzenia o 22".
Kilka dni później gen. Skrzypczak stracił pracę w Wojskowym Instytucie Technicznym Uzbrojenia w Zielonce.
"Moje słowa spowodowały to, że zostałem usunięty"
W niedzielę gen. Skrzypczak był gościem w Polsat News. - Panie generalnie, proszę powiedzieć wprost: czy pana dymisja jest związana z Bartłomiejem Misiewiczem? - zapytał na początku rozmowy prowadzący program Wojciech Szeląg.
- Tak. Na pewno tak i w pełni jestem świadom, dlaczego tak się stało. Wyraźnie powiedziałem wcześniej w Polsacie, że sposób traktowania przez pana Misiewicza moich kolegów generałów i pułkowników urąga zasadom wojskowego zachowania się. I mam tego świadomość, że te moje słowa spowodowały to, że zostałem usunięty. Sam złożyłem wniosek o zwolnienie, z uwagi na to, żeby z ludźmi, z którymi pracowałem przeprosić za to, że oni są narażeni na kłopoty przez moją osobę i to co powiedziałem - odparł gen. Skrzypczak.
"Dziennikarze niebawem rozwikłają tajemnicę, skąd ta silna pozycja Misiewicza"
Wojciech Szeląg zapytał również generała Skrzypczaka, czy domyśla się z czego wynika tak mocna pozycja rzecznika MON w samym ministerstwie.
- Trudno sobie wyobrazić, żeby osoba, która jest rzecznikiem prasowym miała tak silną pozycję w MON. Gdy byłem dowódcą sił lądowych też miałem rzecznika. Jak przyjeżdżał rzecznik od ministra Szczygły (minister obrony narodowej w 2007 roku - red.) do mnie na Cytadelę, do niego wychodził rzecznik, a nie ja. Ja mu żadnych ukłonów nie składałem i nie czapkowałem i nie stawałem na baczność - powiedział generał Skrzypczak.
- Dziennikarze niebawem rozwikłają tę tajemnicę, skąd siła i taka pozycja pana Misiewicza i skąd tak wielkie wsparcie ze strony PiS-u - dodał.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze