Smog nad Szwecją. Przywiało go z… Polski
Powietrze nad Sztokholmem było w ubiegłą niedzielę zanieczyszczone tak bardzo, jak zazwyczaj ma to miejsce w Pekinie. Smog utrzymywał się przez 8 godzin, ale to wystarczyło, by zaniepokoić mieszkańców szwedzkiej stolicy. Po przeprowadzeniu analiz powietrza, stacja badawcza uznała, że zanieczyszczone powietrze przywędrowało z Polski.
Smog w Szwecji jest zjawiskiem niezwykle rzadkim. Gdy po południu w niedzielę w Sztokholmie stężenia cząstek wynosiło 105 mikrogramów na metr sześcienny, wzbudziło to zaniepokojenie instytucji odpowiedzialnej za pomiar zanieczyszczeń. Natychmiast przystąpiono do ustalenia źródła.
Okazało się, że przyczyną był wiatr wiejący z południa. - Nie możemy zmienić powietrza, które do nas napływa. Należy podjąć środki w takich krajach jak Polska, która jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych krajów w Europie - powiedziała Malin Täppefur ze stacji analiz.
Zwykle pył opada nad Bałtykiem
- Większość energii elektrycznej w Polsce pochodzi z elektrowni węglowych, normalnie cząstki opadają, ponieważ są one dość ciężkie. Ale tym razem nie mieliśmy tak silny wiatr i taką ilość cząstek, że mogły dostać się do Szwecji, a nie opaść nad Bałtykiem - stwierdziła meteorolog Åsa Rasmussen, dodając, że to nie tylko powietrze znad Polski, ale także sąsiednich krajów.
Po zmianie wiatru, gdy powietrze zaczęło płynąć znad północnego Atlantyku, sytuacja wróciła do normy.
Szwedzkie media podkreślały, że w Polsce znajduje się 33 z 50 najbardziej zanieczyszczonych miast na terenie Unii Europejskiej.
thelocal.se, svt.se
Czytaj więcej
Komentarze