W Bieszczadach obudziły się niedźwiedzie. Lepiej nie schodzić ze szlaków
Tropy co najmniej kilkunastu drapieżników zauważyli w ostatnich dniach leśnicy w Bieszczadach. Wędrujące i bawiące się niedźwiedzie zarejestrowało także kilka fotopułapek. - Przebudzone z zimowej drzemki drapieżniki mogą być groźne dla ludzi - ostrzegają leśnicy.
- W okolicy Łopienki leśnicy obserwowali dwa dorosłe osobniki. Z kolei w masywie Chryszczatej widywano misie zaglądające na karmiska dla żubrów - powiedział w czwartek rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych (RDLP) w Krośnie Edward Marszałek.
Tej zimy niedźwiedzie wielokrotnie były także rejestrowane przez fotopułapki ustawianie przez leśników m.in. w lasach nadleśnictw Baligród i Stuposiany.
Regularnie tropy drapieżników pojawiają się też na leśnych drogach. - Zazwyczaj dotyczy to szlaków zrywkowych i dróg służących do transportu drewna - wyjaśnił Marszałek.
Wprawdzie nie natrafiono na tropy niedźwiedzi na szlakach turystycznych, jednak rzecznik krośnieńskiej RDLP przypomniał, że przebudzone ze snu niedźwiedzie mogą być groźne dla ludzi. - Każdego roku dochodzi do takich spotkań, z których człowiek zazwyczaj wychodzi z obrażeniami - przypomniał.
Na świat przychodzą małe niedźwiadki
Zwrócił uwagę, że "w żadnym wypadku nie należy schodzić ze szlaków turystycznych, bowiem przypadkowo możemy znaleźć się np. w pobliżu gawry". - Natomiast styczeń i początek lutego to okres przychodzenia na świat potomstwa, a wtedy każde spotkanie z ich matką może być dla nas niebezpieczne - przestrzega leśnik.
W tym roku zimowy sen podkarpackich niedźwiedzi był dość długi, trwał prawie dwa miesiące. Dopiero ostatnie cieplejsze dni, topnienie śniegu oraz miejscowe opady deszczu sprzyjają przerwaniu zimowej drzemki.
Około 100 osobników w bieszczadzkich lasach
Na Podkarpaciu od początku lat 70. ubiegłego wieku ponad sześciokrotnie wzrosła liczba niedźwiedzi. - Jeszcze 40 lat temu było ich niespełna 20 i występowały jedynie w Bieszczadach. Ćwierć wieku później było ich już 50, a w pierwszych latach tego stulecia 100 - powiedział rzecznik krośnieńskiej RDLP.
Obecnie w południowo-wschodniej Polsce, głównie w Bieszczadach, Beskidzie Niskim i na Pogórzu Przemyskim, bytuje blisko 180 tych drapieżników; to 90 proc. polskiej populacji.
Wśród podkarpackich niedźwiedzi nie występuje zjawisko synantropizacji, czyli zaniku instynktownego strachu i skłonności do przebywania w pobliżu ludzi, głównie w celu łatwego zdobycia pożywienia. Takie przypadki zdarzają się np. u niektórych niedźwiedzi tatrzańskich.
Niedźwiedzie są wszystkożerne; dorosłe osobniki ważą ok. 300 kg, żyją do 50 lat. Zaliczają się do najbardziej niebezpiecznych drapieżników w Europie.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze