"Starbucks rekrutuje w Polsce łamistrajków". Zandberg o akcji sieci kawiarni
Starbucks oferuje swoim polskim pracownikom możliwość krótkiego wyjazdu do pracy w niemieckich lokalach. Przyczyną jest planowany za Odrą strajk pracowników. Starbucks oferuje Polakom pracę za niemieckie stawki, które są ponad trzykrotnie wyższe niż te, jakie otrzymują w Polsce. W Niemczech mogą liczyć na 8,84 euro za godzinę, czyli ponad 38 zł. Pomysł krytykuje m.in. lider partii Razem.
O sprawie poinformował na Facebooku członek partii Razem, Mateusz Trzeciak. "Kierownictwo Starbucksa oficjalnie rekrutuje osoby zatrudnione w polskich oddziałach do złamania strajku prowadzonego w niemieckich kawiarniach sieci" - napisał. W komentarzu zamieścił zdjęcie oferty rozesłanej przez Starbucks do pracowników, z której wynika m.in., że firma pokrywa koszty transportu, noclegu, wyżywienia, a także oferuje "dzienną dietę wynikającą z odbycia podróży służbowej".
"Szanujemy prawo do strajku, ale..."
O komentarz poprosiliśmy Starbucksa. "Szanujemy wolność zrzeszania się i prawo do strajku naszych pracowników. Jednocześnie jesteśmy zobowiązani do zapewnienia niezakłóconej, jak najlepszej obsługi gościom naszych kawiarni. Taki jest cel złożonej pracownikom biurowym w Niemczech oraz baristom i menedżerom w sąsiednich krajach oferty kilkudniowej pracy w wybranych miastach niemieckich. Skorzystanie z niej ma charakter całkowicie dobrowolny, każdy z pracowników może podjąć niezależną decyzję" - napisano w nadesłanym nam oświadczeniu.
"Jutro będą ściągać łamistrajków z Ukrainy"
Sprawę skomentował także Adrian Zandberg z partii Razem. "Ci sami menedżerowie, którzy dziś traktują Polskę jak wypożyczalnię łamistrajków, żeby zdusić strajk za Odrą, będą jutro ściągać łamistrajków z Ukrainy, żeby obniżyć płace w Polsce. Na takiej licytacji tracą wszyscy pracownicy. Nie dajmy się w nią wmanewrować!" - napisał na Facebooku.
Niemiecka branża gastronomiczna szykuje się do strajków, które mogą objąć także kawiarnie Starbucksa, jednak dokładna data strajku ostrzegawczego nie została jeszcze ustalona. Pracownicy będą strajkowali przeciwko niskim płacom oraz niskiej przynależności do związków zawodowych w branży gastronomicznej, co wynika z tego, że pracownicy barów i kawiarni są często słabo wykwalifikowani, nie pracują na pełen etat i mają na tyle słabą pozycję na rynku pracy, że boją się ryzykować utratą stanowiska.
polsatnews.pl, vice.com
Czytaj więcej
Komentarze