Dżihadyści zamordowali swojego dowódcę, bo pomagał uciekać cywilom
Terroryści z Państwa Islamskiego (IS) zamordowali jednego z własnych dowódców w prowincji Ar-Rakka na północy Syrii za to, że pomagał w ucieczkach grupom cywilnej ludności tych terenów, kontrolowanych przez IS. Do egzekucji tego dowódcy, która odbyła się we wtorek lub w środę, doszło bez sądu.
Wraz z dowódcą aresztowano grupę bojowników IS, którą dowodził, ale ich los nie jest znany - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Stracony dżihadysta dowodził jednym z posterunków kontrolnych w prowincji Ar-Rakka. Został zabity, gdy "dżihadyści uznali, że pomagał uciekać muzułmanom z terytorium kalifatu na tereny kontrolowane przez ateistów i apostatów" - podało w komunikacie Obserwatorium.
Bezwzględne "prawo szariatu"
IS proklamowało w czerwcu 2014 roku kalifat w Iraku i Syrii, gdzie kontroluje część terytorium na północy i w centrum obu krajów i wprowadziło bezwzględne "prawo szariatu": stosuje szeroko w stosunku do mieszkańców okupowanych terenów karę śmierci, wykonywaną m.in. przez ścięcie, ukamienowanie lub ukrzyżowanie.
Od listopada ub. roku sojusz Syryjskich Sił Demokratycznych, któremu przewodzi milicja kurdyjska i który korzysta ze wsparcia lotniczego międzynarodowej koalicji, prowadzi operację o kryptonimie "Gniew Eufratu", aby wyprzeć siły IS z Rakki.
PAP
Komentarze