Testy zderzeniowe elektrycznych Tesli i BMW. Nie spełniają najwyższych wymogów
Chodzi o bardzo rygorystyczną ocenę amerykańskiego Ubezpieczeniowego Instytutu Bezpieczeństwa Drogowego (IIHS), który przeprowadził testy zderzeniowe aut Tesla Model S i BMW i3 z 2017 roku i nie przyznał żadnemu z nich najwyżej noty bezpieczeństwa "Top Safety Pick" (Najbezpieczniejszy Wybór).
Aby uzyskać najwyższy certyfikat bezpieczeństwa IIHS samochody muszą zdobyć najwyższe oceny w pięciu różnych testach zderzeniowych (m.in zderzenia czołowego, bocznego, wytrzymałości dachowania) i posiadać system automatycznego hamowania.
Luksusowy sedan Tesla Model S, za który trzeba zapłacić od 72,5 tys. dolarów wzwyż, został dobrze oceniony w 4 spośród 5 testów, m.in. w symulacji zderzenia bocznego.
Słabo wypadł natomiast w badaniach skutków zderzenia przodu auta przy płaszczyźnie bocznego reflektora. Podczas tej symulacji specjaliści obserwują, jak chronieni są pasażerowie, gdy auto rozpędzone do 40 mil na godzinę (65 km/h) uderza przednim bokiem w drzewo czy słup. W Tesli pasy bezpieczeństwa nie przytrzymały odpowiednio manekina i uderzył on głową w kierownicę przez poduszkę powietrzną.
Według agencji AP instytut IIHS przyznał też Tesli "słabe noty" za jakość przednich reflektorów. Model S tego samochodu w wersji P100D został również nisko oceniony pod względem wytrzymałości podczas dachowania. Jak wyjaśnia AP słabe noty w tej kategorii związane są z tym, że auto wyposażone jest "w ciężki akumulator", który zwiększa jego zasięg i zdecydowanie je przyspiesza.
BMW ma problem przy uderzeniu z tyłu
Mały samochód elektryczny BMW w wersji i3, którego cena zaczyna się od 42,2 tys. dol. również zdobył dobre oceny w czterech na pięć testów. Auto wypadło natomiast słabo w symulacji, w której bada się działanie systemów bezpieczeństw podczas zderzenia tylnego.
Według AP, specjaliści uznali, że przy tego rodzaju zderzeniu pasażerowie nie są dostatecznie chronieni przed urazami szyi. Model i3 nie dostał również najwyższych not za przednie światła. Ich jakość została oceniona jako "znośna".
Amerykański IIHS jest instytucją dostarczającą konsumentom informacji na temat bezpieczeństwa oferowanych na rynku pojazdów. Jego analitycy pracują w oparciu o testy przygotowywane na podstawie rozpoznawania rzeczywistych zagrożeń w ruchu.
Metodologia oparta jest w głównej mierze na statystykach wypadków. Według analityków rynku wymogi stawiane pojazdom przez instytut IIHS w testach zderzeniowych są niezwykle rygorystyczne.
PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze