Maski przeciwsmogowe. Sprawdziliśmy, czy i kiedy działają
Nie są tanie, nie zawsze oddycha się w nich łatwo, ale mogą chronić przed szkodliwym działaniem smogu. Na razie nie są dostępne dla najmłodszych, ale po odpowiednim dopasowaniu mogą je nosić starsze dzieci. Zapytaliśmy producentów masek przeciwsmogowych, czy certyfikacja produktów jest konieczna i jak trzeba ich używać, żeby były skuteczne.
- Szanowni Klienci, z powodu ogromnej ilości zamówień przewidujemy opóźnienie w realizacji części z nich do 3 dni - pisze na swojej stronie internetowej jeden z producentów masek przeciwsmogowych z Krakowa. Inna firma zachęca do kupowania filtrów w sklepach stacjonarnych i informuje, że kolejna dostawa planowana jest dopiero na koniec lutego.
Zainteresowanie maskami przeciwpyłowymi wzrasta, choć za jedną trzeba zapłacić około 100 zł. Najtańsza - według Warszawskiego Alarmu Smogowego - kosztuje zaledwie około 9 zł.
Warszawski Alarm Smogowy informuje, że żadna maska nie daje stuprocentowej ochrony przed zanieczyszczeniami, ale te z dobrymi filtrami mogą w znacznym stopniu ograniczyć przyswajanie zanieczyszczeń obecnych we wdychanym powietrzu. "Szukaj filtrów z oznaczeniami HEPA, FFP3 lub N99" - pisze Alarm.
Filtry i oznaczenia
- Sercem dobrej maski jest filtr. Jego zadaniem jest nieprzepuszczanie cząsteczek zanieczyszczeń - także pyłów zawieszonych PM 2,5 i PM 10 - powiedział portalowi polsatnews.pl Jakub Muszyński z RZ Mask.
Oznaczenia filtrów są różne w zależności od sklepu. Działanie filtra F1 sprzedawanego w jednym sklepie można porównać do działania filtra N99 innej firmy. Według producentów wyłapują one około 99 proc. zanieczyszczeń. Chodzi o rozmiary cząsteczek, które zatrzymują filtry. Z założenia powinny absorobować te o średnicy powyżej 0,1 mikrometra. Zanieczyszczenie powietrza w mieście składa się głównie z pyłów PM10 (pyły o średnicy mniejszej od 10 mikrometrów) i PM2,5 (pyły o średnicy mniejszej niż 2,5 mikrometra).
- Skuteczność zależy od filtra - powiedział polsatnews.pl Jakub Muszyński, właściciel RZ Mask, jednej z firm produkujących maski. Ale oba typy dostępne w naszym sklepie są wyposażone w filtr F1 (węglowy). Jest on podstawowy, najtańszy. Oferujemy jeszcze filtry F2 (HEPA) i F3 (połączenie HEPA i węglowego) - o luźniejszej strukturze. Łatwiej się w nich oddycha, ale wyłapują mniej zanieczyszczeń. Różnica jest kosmetyczna (od wyłapywania 99 proc. w przypadku F1 do do 97 proc. pyłów w przypadku F2 i F3 - red.), ale większość klientów decyduje się na te z najskuteczniejszym filtrem.
Warto szukać filtrów z aktywnym węglem, które oprócz pyłów zawieszonych zatrzymują związki gazowe - m.in. dwutlenek węgla i siarki.
Nie zawsze komfortowe
- Do chodzenia po mieście nadają się maski neoprenowe. Są mniej wygodne od siateczkowych, ponieważ są wykonane ze sztywniejszego materiału, ale tańsze - dodał Muszyński.
Na dłuższą metę oddychanie w maskach może stać się mało komfortowe. Po pewnym czasie maski ulegają zawilgoceniu, niekiedy wyczuwalny jest specyficzny zapach. Według jednego z producentów filtry z aktywnym węglem oprócz wyłapywania zanieczyszczeń mają też neutralizować nieprzyjemną woń.
Na razie brak masek dla najmłodszych. Część z nich można jednak dopasować tak, żeby nadawały się do używania przez starsze dzieci.
Wymiana filtrów
Producenci przypominają też o wymianie filtrów. Firmy podają różne długości czasu użytkowania.
- W przypadku naszych masek górna granica to 40-50 godzin używania - mówi Jakub Muszyński z RZ Mask. Na budowie, gdzie występuje więcej pyłów i kurzu - 10-20 godzin.
- Filtr N99 wystarcza na 20-50 godzin użytkowania - mówi Paweł Puchała, przedstawiciel handlowy firmy dragon.Mask.
Badania laboratoryjne to nie certyfikacja
Warszawski Alarm Smogowy informuje o sprawdzaniu certyfikatu produktów. O spełnianie norm zapytaliśmy producentów.
- Nie należy mylić rodzajów filtrów i ich skuteczności z certyfikatami w rozumieniu dyrektywy Unii Europejskiej. P1 to oznaczenie certyfikowanych półmasek, które służą jako środki ochrony osobistej w UE. Natomiast maski antysmogowe nie są do tego przeznaczone. Warto za to przyjrzeć się, czy ich skuteczność jest przebadana - mówi Jakub Muszyński.
- Konsumenci przede wszystkim powinni zwracać uwagę na badania laboratoryjne masek - dodaje Paweł Puchała.
Na zlecenie firm testy laboratoryjne są wykonywane przez różne instytucje (polskie i zagraniczne), a przed kupnem maski trzeba zwrócić uwagę na to, czy wyniki badań są dostępne na stronach internetowych sklepu.
krakowskialarmsmogowy.pl, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze