Chiny: tygrys rozszarpał mężczyznę na oczach rodziny
Tragiczny finał niedzielnej wycieczki do ogrodu Youngor Zoo w Ningbo w Chinach. Mężczyzna chciał zaoszczędzić i dlatego kupił wejściówki dla żony, dwojga dzieci oraz partnerki przyjaciela. Sam z kolegą postanowił dostać się na teren zoo przechodząc przez trzymetrowy mur. Po drugiej stronie był wybieg tygrysów, które od razu rzuciły się na ofiarę. Dramatycznym scenom przyglądali się najbliżsi.
Nierozważni zwiedzający postanowili ominąć bileterów i wdrapali się na wysoki na 3 metry mur. Pierwszy sforsował wysokie ogrodzenie mężczyzna o nazwisku Zhang. Gdy tylko znalazł się na wybiegu wielkich kotów dzikie zwierzęta rzuciły się na niego.
Tygrysa zastrzelono, na pomoc mężczyźnie było za późno
Krzyki usłyszeli pracownicy, którzy zaczęli strzelać, chcąc odstraszyć tygrysy. Na próżno. Jeden z kotów nie przestraszył się hałasów i po krótkim wahaniu zaatakował bezbronnego człowieka. Tygrysa w końcu zastrzelono, ale na pomoc mężczyźnie było za późno. Zginął na oczach bliskich.
- Widziałem, jak szarpie go tygrys. Jego twarz była cała we krwi. Gdy tylko próbował uciec, zwierzę przygniatało go do ziemi - opowiadał jeden ze świadków.
Po tragicznym incydencie zoo zostało ewakuowane. Ogród był zamknięty dla zwiedzających także w poniedziałek.
Zginęła, bo pokłóciła się z kierowcą
To druga podobna tragedia w ogrodzie zoologicznym pod Pekinem w przeciągu pół roku. W lipcu ubiegłego roku w parku dzikich zwierząt Badaling Safari World ok. 60 km od Pekinu, tygrysy rozszarpały kobietę. W tym parku zwierzęta można oglądać z samochodów, ale obsługa zabrania gościom opuszczania aut.
W pewnym momencie jedna z kobiet pokłóciła się z kierowcą. Wysiadła z auta i okrążyła je. Wtedy rzucił się na nią tygrys. Na ratunek ruszyli jej kierowca auta i druga z kobiet. Wówczas zaatakowały ją inne tygrysy. Zginęła na miejscu.
Według portalu Sohu w tym samym zoo w 2014 roku tygrys zabił swego opiekuna.
bbc.com, polsatnews.pl
Komentarze