Niemieccy żołnierze "zmuszani do czynności seksualnych". W śledztwo włączyła się minister obrony
"W ośrodku szkoleniowym Bundeswehry w Pfullendorf dochodziło do znęcania się nad żołnierzami i poniżania ich, a także do zmuszania do czynności seksualnych" - podał w piątek "Spiegel online". Siedmiu wojskowych zawieszono w obowiązkach służbowych.
Minister obrony Ursula von der Leyen zareagowała z oburzeniem na informacje o skandalu.
- Incydenty w Pfullendorf (na południu Niemiec - red.) są odrażające i wstrętne - powiedziała w piątek wieczorem w Berlinie szefowa resortu obrony.
Jak zaznaczyła, informacje o nadużyciach władzy są policzkiem dla wszystkich żołnierzy, którzy traktują z szacunkiem podwładnych.
Dręczenie i "seksualno-sadystyczne praktyki"
Jak pisze "Spiegel online", w październiku 2016 roku kobieta w stopniu podporucznika zwróciła się osobiście do minister oraz pełnomocnika parlamentu do spraw wojska, ujawniając szokujące fakty.
Z jej relacji wynika, że rekruci musieli rozbierać się do naga przed kolegami, którzy filmowali te sceny.
- Przełożeni też utrwalali je na taśmie, twierdząc, że zdjęcia służą do celów szkoleniowych - pisze "Spiegel online".
W materiale mowa jest też o bezsensownych ćwiczeniach medycznych o podłożu seksualnym oraz o "seksualno-sadystycznych praktykach".
Minister zabiera głos
W uważanym za elitarny ośrodku w Pfullendorf w Badenii-Wirtembergii szkoleni są sanitariusze, których zadaniem jest między innymi operowanie za liniami przeciwnika. Żołnierze tej jednostki ćwiczą z siłami specjalnymi.
Von der Leyen włączyła się osobiście w śledztwo. Ministerstwo zdecydowało o przeniesieniu dowódcy ośrodka na inne stanowisko. Podobny los spotkał dwóch oficerów sztabowych i dwóch podoficerów. Pierwsze pogłoski o nieludzkich praktykach w ośrodku pojawiły się już w 2015 roku, jednak wówczas nie znaleziono żadnych dowodów.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze