"Zaawansowany" - Kaczyński o projekcie dot. zmian w ordynacji wyborczej do samorządów
Projekt dotyczący zmian w ordynacji wyborczej do samorządów jest już "zaawansowany". - Będziemy uchwalać taką ustawę, że już w 2018 roku ci, którzy mają za sobą dwie kadencje, nie będą mogli dalej kandydować na te same stanowiska - zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS ocenił, że propozycje PiS dot. ograniczenia liczby kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast nie oznaczają działania prawa wstecz. Zastrzegł, że ostatecznie będzie to oceniał TK. Jarosław Kaczyński uważa też, że potrzebna jest umowa miedzy partiami dotycząca języka debaty.
Jarosław Kaczyński, który w środę otrzymał tytuł Człowieka Wolności Tygodnika "wSieci" w 2016 r., był pytany przez TVP Info po uroczystości m.in. o plany zmian w ordynacji wyborczej do samorządów. Prezes PiS mówił, że jest to projekt już "zaawansowany".
- Zresztą niektóre jego elementy już były kiedyś prezentowane w Sejmie, tylko zostały przez ówczesną większość, a dzisiejszą opozycję odrzucone. To są elementy techniczne, mówiąc wprost, zmierzające do tego sfałszowanie wyborów było nieporównanie trudniejsze niż jest w tej chwili - powiedział.
"Nie mamy do czynienia z działaniem prawa wstecz"
Przyznał, że kwestią budzącą najwięcej kontrowersji jest ta dotycząca ograniczenia liczby kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast do dwóch. Jak dodał, "to są kontrowersje z jednej strony merytoryczne, a z drugiej strony także kontrowersja o charakterze konstytucyjnym".
- Uważam, że nie mamy tutaj do czynienia z działaniem prawa wstecz, że te ograniczenia, które wyrastają z tej zasady, odnoszą się po prostu do innych dziedzin. Tutaj nie ma takich praw, które by były wstecz naruszane. Ale oczywiście Trybunał Konstytucyjny będzie musiał to rozstrzygnąć - powiedział lider PiS.
- My będziemy uchwalać ustawę taką, iż już w 2018 roku ci, którzy mają za sobą dwie kadencje nie będą mogli dalej kandydować na te same stanowiska. Natomiast jestem przekonany, że to zostanie zaskarżone, a co do decyzji TK, to po prostu nie wiem - powiedział Kaczyński.
Propozycje zmian w ordynacji samorządowej prezes PiS zapowiedział w niedzielę. Chodzi m.in. o ograniczenie do dwóch kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Zmiana miałaby obowiązywać już od najbliższych wyborów samorządowych.
"Szkodzą sobie samym"
Kaczyński był też pytany o szanse na to, że powaga na stałe wróci do polskiego parlamentu. - Jeśli oni dojdą do wniosku, skądinąd wynikającego z każdej oceny obecnej sytuacji, że to po prostu sobie samym szkodzą, to ta powaga wróci - ocenił prezes PiS.
Według niego potrzebna jest umowa pomiędzy partiami parlamentarnymi dotycząca sposobu rozmowy i języka debaty.
- Dobra byłaby umowa pomiędzy partiami dotycząca tego, jak ze sobą rozmawiamy, bo możemy rozmawiać ostro, nawet bardzo ostro, no ale pewne granice być muszą. Dzisiaj te granice nie są ustalone i druga strona je permanentnie łamała jeszcze przed tymi dramatycznymi wydarzeniami. W związku z tym taka umowa byłaby potrzebna, ale czy jest możliwa, tego nie wiem - powiedział Kaczyński.
Pytany, czy widzi chęć po stronie opozycji, by usiąść do takich rozmów, Kaczyński mówił, że "jest to pytanie do (przewodniczącego PO)Grzegorza Schetyny, on jest tutaj rozstrzygającą osobą, a także do (lidera Nowoczesnej) Ryszarda Petru". - Jeżeli oni by doszli do wniosku, że warto, to wtedy z cala pewnością do takich rozmów by doszło - zaznaczył Kaczyński.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze