Wskaźnik Demokracji 2016: najgorsze miejsce Polski od początku istnienia rankingu
Tygodnik "The Economist" opublikował raport Wskaźnik Demokracji podsumowujący rok 2016. Według prestiżowego, corocznego badania, Polska spadła o cztery pozycje, plasując się na 52. miejscu. Oznacza to, że nasz kraj zajął najgorsze jak dotąd miejsce w publikowanym od 2006 roku rankingu. Wyprzedzają nas takie kraje, jak: Filipiny, Indonezja, Jamajka, Timor Wschodni czy Trynidad i Tobago.
Indeks Demokracji tygodnika to coroczny raport na temat stanu demokracji na świecie. Badanie, które od 2006 roku opracowuje dla tygodnika zespół specjalistów, opiera się na kilkudziesięciu wskaźnikach pogrupowanych w pięciu różnych kategoriach. Są to m.in.: swobody obywatelskie, proces wyborczy i pluralizm, a także kultura polityczna oraz funkcjonowanie administracji publicznej.
We Wskaźniku Demokracji za 2015 rok, Polska znalazła się na 48. miejscu, będąc w gronie krajów o "wadliwej demokracji". Był to spadek o aż osiem pozycji w stosunku do badania za 2014 rok. W tegorocznym zestawieniu "The Economist" Polska, będąc na 52. pozycji, plasuje się niewiele wyżej od Surinamu, Ghany, Salwadoru czy Węgier.
"Nie udało się ustanowić demokratycznej kultury politycznej"
W tegorocznym notowaniu niską pozycję Polski tłumaczy się m.in. "hurtową wymianą kierownictwa mediów publicznych". "The Economist" zwraca także uwagę na kontrolę finansowania organizacji pozarządowych oraz próby ograniczenia prawa do protestu.
Twórcy raportu zauważają, że żadne z państw Europy Wschodniej - do której zaliczana jest w rankingu Polska - nie osiągnęło statusu "pełnej demokracji". "The Economist" wskazuje, że nawet w najbardziej rozwiniętych politycznie krajach regionu (Polska, Węgry, Czechy i Słowenia - red.), "nie udało się ustanowić demokratycznej kultury politycznej". Twórcy zauważają także, że w tych krajach wciąż brakuje szerszego udziału obywateli w życiu publicznym.
Wśród państw regionu Polska znajduje się na 8. miejscu. Wyprzedzają ją (licząc od najwyżej notowanych): Estonia, Czechy, Słowenia, Litwa, Łotwa, Słowenia i Bułgaria.
Wynik Polski to także czwarty najgorszy wynik wśród państw Unii Europejskiej. Niżej znajdują się jeszcze Chorwacja, wspomniane wcześniej Węgry i Rumunia, która będąc na 61. miejscu, zajęła tę samą pozycję co Mongolia.
Norwegia najsilniejszą demokracją
Bez zmian w porównaniu z rokiem ubiegłym wygląda czołówka rankingu. Ponownie za najsilniejszą demokrację uznano Norwegię. Kolejne miejsca zajęły Islandia, Szwecja, Nowa Zelandia i Dania. Kanada przesunęła się o jedną pozycję w górę, będąc ex-equo na 6. miejscu z notującą spory awans Irlandią. Miejsca 8-10 przypadły natomiast Szwajcarii, Finlandii oraz Australii.
Z pierwszej dziesiątki wypadła Holandia, plasując się w tym roku na 12. miejscu. Bez zmian, na 13. miejscu, znajdują się Niemcy.
Stany Zjednoczone "wadliwą demokracją"
Ostatnie kraje, które zdobyły średnią powyżej 8.0 i zakwalifikowane zostały tym samym jako "pełne demokracje" to Hiszpania, Mauritius i Urugwaj (miejsca 17-19.). Stany Zjednoczone spadły co prawda tylko o jedną pozycję, ale uzyskały średnią 7.98 i określone zostały jako "wadliwa demokracja".
Spory spadek zanotowała Belgia. Kraj ten z 26. miejsce sprzed roku trafił na 35. pozycję. Najniższe miejsce wśród państw europejskich przypadło natomiast Rosji. Największy kraj na świecie zajął w tegorocznym notowaniu 134. miejsce.
Na samym końcu rankingu obejmującego 167 państw znalazły się: Gwinea Równikowa, Republika Środkowoafrykańska, Czad, Syria i Korea Północna, która jest uważana za najmniej demokratyczny kraj na świecie.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze