Jak szybko jechał Macierewicz - Platforma chce poznać zapisy z czarnych skrzynek limuzyn
- Limuzyny ministra Macierewicza i jego szarża doprowadziła najprawdopodobniej do groźnego wypadku w okolicach Torunia. Klub Platformy oczekuje od premier Szydło natychmiastowej informacji, jeszcze w czwartek, na temat szczegółów tego skandalicznego wypadku, który wynikał z tego, że Macierewicz spieszył się na raut ku czci prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - powiedział poseł PO Krzysztof Brejza.
Jak dodał, "Platforma domaga się opublikowania zapisów z czarnych skrzynek wszystkich limuzyn, które spowodowały wypadek". - Domagamy się informacji o stanie zdrowia osób, które zostały poszkodowane, których zdrowie i życie zostało narażone szarżą limuzyn ministra Macierewicza - powiedział Brejza.
Zdaniem posła PO, działanie Macierewicza na drogach, to "wschodnie standardy". - Może politykom PiS marzą się PiS-pasy ruchu na polskich drogach? Na to nie będzie naszej zgody - przekonywał Brejza.
"Jego prywatne inicjatywy stwarzają niebezpieczeństwo"
Poseł PO Arkadiusz Myrcha powiedział, że dostaje wiele sygnałów od mieszkańców Torunia, którzy są oburzeni okolicznościami wypadku z udziałem szefa MON. - Minister Macierewicz traktuje jako swoją prywatną własność zarówno polskie drogi, jak i limuzyny rządowe, traktuje je jako prywatną flotę samochodów - powiedział.
Jak dodał, Macierewicz "pędził" do Warszawy, aby osobiście pogratulować prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu otrzymania nagrody "Człowiek Wolności" i aby uścisnąć mu dłoń. - Jego prywatne inicjatywy stwarzają niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia polskich obywateli. To jest czysty przykład buty i arogancji władzy, na co nie ma zgody Platformy - powiedział poseł Platformy.
"Sprawą powinna zająć się policja"
Poseł Brejza pytany, dlaczego Żandarmeria Wojskowa przejęła sprawę wypadku, powiedział, że tą sprawą powinna zająć się policja. - Nie wiem, dlaczego akurat Żandarmeria Wojskowa ma podejmować czynności w tej sprawie, ta sprawa powinna być wyjaśniona, niemalże przy świetle kamer, w związku z tym, że dotyczy najwyższego urzędnika w państwie - powiedział Brejza. Jak ocenił, przejęcie sprawy przez Żandarmerię Wojskową, może sugerować chęć zatajenia czegoś, ponieważ - zaznaczył - Żandarmeria Wojskowa jest podporządkowana szefowi MON.
Brejza skierował też do Macierewicza interpelację, w której zwrócił się o odpowiedź na pytania dotyczące okoliczności wypadku koło Torunia. Poseł PO chce wiedzieć "czy prawdą jest, że kolumna pojazdów szefa MON wjechała na skrzyżowanie z wielką prędkością i nie zdążyła zatrzymać się na czerwonym świetle, doprowadzając do kolizji, w której ucierpieli inni użytkownicy ruchu drogowego".
Brejza pyta
Chciałby też uzyskać odpowiedź na pytania "jakie są obrażenia i stan zdrowia osób poszkodowanych w tym wypadku" oraz "czy prawdą jest, że Macierewicz brał wcześniej udział w wykładzie w jednej z toruńskich szkół wyższych, podczas którego miał chwalić się niezwykle szybkim przejazdem z Warszawy do Torunia".
Kolejne pytania, o odpowiedź na które zwrócił się Brejza, dotyczą tego "czy w pojazdach kolumny szefa MON zainstalowane były tzw. »czarne skrzynki« rejestrujące prędkość oraz siłę hamowania", a "jeżeli tak, to co wynika z danych zapisanych w tych rejestratorach" oraz "czy prawdą jest, że wypadek pod Toruniem miał miejsce ok. godz. 17:40, a już o godz. 19:00 minister A. Macierewicz pojawił się w Warszawie na gali organizowanej przez jeden z tygodników".
Drogę pokonaną przez ministra prześledziliśmy w Google Maps. Z uczelni o. Tadeusza Rydzyka do miejsca wypadku jedzie się około 25 min. Żandarmeria Wojskowa podała w czwartek, że do wypadku doszło około godziny 17:46. Oznacza to, że szef MON wyruszył w trasę o 17:21. Joachim Brudziński na Twitterze zamieścił wpis, iż Macierewicz dotarł na galę o godz. 19:25.
Pan Minister @Macierewicz_A dotarł cały i zdrowy na galę Tygodnika @Tygodnik_Sieci 🙂
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) 25 stycznia 2017
To oznacza, że podróż, wraz z opóźnieniem związanym z kolizją zajęła szefowi MON około 2 godz. Według Google Maps czas przejazdu między Warszawą a Toruniem najszybszą trasą wynosi od 2 godz. 20 min do nawet 3 godz. 40 min.
Karambol z udziałem Macierewicza
W środę wieczorem doszło na drodze krajowej nr 10 w Lubiczu Dolnym k. Torunia do wypadku z udziałem, samochodu, w którym jechał szef MON. W kolizji uczestniczyło 8 pojazdów, w tym dwa z kolumny żandarmerii wojskowej. Macierewicz, który wracał z sympozjum "Oblicza dumy Polaków", zorganizowanego w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, nie ucierpiał. Szef MON przesiadł się do innego samochodu i wrócił do Warszawy. W środę wieczorem wziął w Warszawie udział w gali przyznania prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu nagrody Człowiek Wolności tygodnika "wSieci".
Śledztwo ws. wypadku na "10" przejęła Żandarmeria Wojskowa.
PAP
Czytaj więcej