"Zaczął się sezon na bomby cuchnące". Fillon oburzony atakiem medialnym na żonę
Prawicowy kandydat na prezydenta Francji Francois Fillon wyraził w środę oburzenie z powodu opublikowanej przez satyryczny tygodnik "Le Canard Enchaine" informacji, iż jego żona była przez lata wynagradzana z funduszy parlamentarnych za fikcyjną pracę.
Według powołującego się na władze obrachunkowe tygodnika Penelope Fillon pełniła w latach 1998-2002 funkcję parlamentarnej asystentki najpierw swego męża, a potem jego następcy, za co otrzymała z kasy parlamentu łącznie około 500 tys. euro brutto. "Le Canard Enchaine" twierdzi jednak, iż brak dowodów, by faktycznie pracowała w tym charakterze.
Penelope pracowała dla swego męża
- Jestem oburzony obrzydliwością i mizoginią tego artykułu. Widzę, że zaczął się sezon na bomby cuchnące - powiedział dziennikarzom w Bordeaux 62-letni Fillon, który według aktualnych sondaży ma rywalizować 7 maja w drugiej turze wyborów prezydenckich z szefową Frontu Narodowego Marine Le Pen. Pierwsza tura wyborów odbędzie się 23 kwietnia.
W rozmowie z radiem RFI rzecznik Fillona Thierry Solere potwierdził, że Penelope pracowała dla swego męża. Jak zaznaczył, jest to całkowicie legalne i praktykowane przez wielu parlamentarzystów - zarówno lewicowych, jak i prawicowych.
Odpierając sugestie o fikcyjnej pracy inny współpracownik Fillona Benoist Apparu powiedział, iż Penelope "zawsze pracowała w cieniu, gdyż nie jest w jej stylu wysuwanie się naprzód".
PAP
Czytaj więcej
Komentarze