Radioaktywne dziki w Parku Narodowym Szumawa. Eksperci uspokajają

Połowa dzików w lasach Rezerwatu Szumawa w zachodniej części Czech na granicy z Niemcami jest napromieniowana - podaje Radio Praga. Napromieniowanie to jeden z wciąż notowanych skutków awarii w Czarnobylu w 1986 r. Eksperci przekonują jednak, że jedzenie dziczyzny nie jest bardzo niebezpieczne. Aby napromieniowane mięso mogło mieć wpływ na zdrowie człowieka, musiałby on zjeść go ok. 40 kg rocznie.

Podwyższony poziom radioaktywności u dzików spowodowany jest przez to, że zwierzęta żywią się truflami - grzybami podatnymi na promieniowanie.

Jiří Drápal, szef Departamentu Bezpieczeństwa Żywności Państwowej Administracji Weterynaryjnej, powiedział, że skażone dziki są systematycznie i skrupulatnie eliminowane.

Ryzyko nowotworów przy nadmiernym spożyciu

Drápal uspokaja również, że spożywanie mięsa dzików nie powinno stanowić zagrożenia. Według niego, ryzykowne byłoby, gdyby człowiek zjadał ok. 40 kg napromieniowanej dziczyzny rocznie, wówczas zwiększa się ryzyko chorób np. nowotworowych.

Ilości substancji promieniotwórczych w mięsie można zmniejszyć podczas jego obróbki. Podczas gotowania w szybkowarze radiacja może zostać obniżona nawet o połowę, a po wielokrotnym zanurzenie dziczyzny w solance nawet o 70 proc. - twierdzą eksperci.

Podobne problemy, jak w czeskich lasach Szumawy, występują również po niemieckiej stronie regionu - w Parku Narodowym Lasu Bawarskiego.

Połowiczny okres rozpadu - 30 lat

Szacuje się, iż w wyniku katastrofy w Czarnobylu w 1986 r. skażone cezem tereny powyżej jednego kiura (jednostka miary radioaktywności) objęły obszar 130 tysięcy km².

Cez jest podobny do potasu czy sodu, więc zostaje wchłonięty przez organizmy żywe i użyty w układzie nerwowym oraz mięśniowym. Może powodować raka nawet do 30 lat po absorpcji przez organizm (tyle wynosi połowiczny czas rozpadu cezu - red.). Cez jest także przyczyną chorób układu odpornościowego oraz płuc.