Czarzasty przeciw zaostrzeniu procedury praworządności wobec Polski
Szef SLD Włodzimierz Czarzasty oświadczył w poniedziałek, że nie będzie rekomendował europejskim socjalistom podjęcia działań, zmierzających do uruchomienia wobec Polski artykułu 7. traktatu UE, który pozwala na nałożenie sankcji za łamanie zasad rządów prawa.
- Ja nie będę rekomendował takiego rozwiązania. Uważam, że Polska powinna swoje problemy rozwiązać sama. Nie będę rekomendował również takiego rozwiązania, ponieważ nie wierzę w skuteczność Unii Europejskiej w tej sprawie - powiedział Czarzasty w Brukseli, pytany, czy jego zdaniem frakcja socjalistów w europarlamencie będzie dążyć do uruchomienia wobec Polski artykułu 7. traktatu UE w związku z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego.
"PiS nie ma mandatu do zmiany porządku konstytucyjnego"
Artykuł 7. traktatu pozwala w ostateczności na nałożenie sankcji na kraj UE łamiący zasady demokracji i praworządności, włącznie z zawieszeniem prawa głosu w Radzie UE. Wniosek o zastosowanie artykułu 7. może złożyć Komisja Europejska oraz Parlament Europejski, ale wprowadzenie sankcji wymagałoby jednomyślnego uznania przez przywódców państw UE, że zasady rządów prawa zostały złamane.
- Bez względu na to, kto rządzi w Polsce, nie wierzę, by Unia Europejska, w momencie Brexitu, podejmowała jakiekolwiek poważne sankcje w stosunku do 40-milionowego narodu - powiedział Czarzasty.
- Problem UE polega na tym, że często pod płaszczem współpracy poszczególne kraje realizują swoje partykularne interesy - dodał.
Czarzasty weźmie udział w noworocznym przyjęciu Fundacji Europejskich Studiów Postępowych, związanej z Partią Europejskich Socjalistów.
- Żeby była jasność: nie przyjechałem do Brukseli po to, by prosić o interwencję czy donosić na nasz kraj. Na pewno trzeba przedstawiać sytuacje w Polsce tak, jak ona realnie wygląda. Dlatego będziemy mówili dzisiaj, że rządy w Polsce objął PiS, który ma absolutne prawo do rządzenia, natomiast absolutnie nie ma mandatu do zmiany porządku konstytucyjnego w Polsce - podkreślił szef SLD.
Poinformował, że przy okazji wizyty w Brukseli odbędzie też naradę w sprawie podziału najważniejszych stanowisk w UE pomiędzy główne siły polityczne. Frakcja socjalistów w PE uważa, że równowaga w podziale tych stanowisk została zakłócona po wyborze polityka centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej Włocha Antonio Tajaniego na szefa europarlamentu.
"Trzymam kciuki za Tuska"
Pytany, czy europejscy socjaliści będą dążyć do zmiany na stanowisku szefa Rady Europejskiej, które sprawuje obecnie wywodzący się z centroprawicy Donald Tusk, Czarzasty odparł, że jako polski polityk "osobiście trzyma kciuki za Donalda Tuska". Zastrzegł, że europosłowie SLD zajmą w tej sprawie takie stanowisko, jak ich frakcja - Socjaliści i Demokraci.
- My na pewno znajdziemy równowagę, ale uważam, że skandalem jest to, iż polski rząd nie chce, by Donald Tusk był nadal przewodniczącym Rady Europejskiej - dodał Czarzasty.
Pierwsza, 2,5-letnia kadencja Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej upływa z końcem maja. Europejska centroprawica sygnalizuje, że chce, by polski polityk pozostał na tym stanowisku na kolejną kadencję. Decyzję w tej sprawie podejmą szefowie państw i rządów.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze