Wiceprezes Samsung Electronics zamieszany w skandal polityczny

Świat
Wiceprezes Samsung Electronics zamieszany w skandal polityczny
PAP/EPA/JEON HEON-KYUN / POOL
Wiceprezes koncernu Samsung Electronics Li Dze Jong.

Wiceprezes koncernu Samsung Electronics Li Dze Jong (Lee Jae-Yong) został oficjalnie uznany za podejrzanego w skandalu dotyczącym korupcji i handlowania wpływami, który doprowadził do impeachmentu prezydent Korei Płd. Park Geun Hie - ogłosili w środę śledczy.

- Postanowiliśmy przesłuchać jutro pana Li (...) jako podejrzanego - powiedział rzecznik specjalnego zespołu prokuratorskiego, który zajmuje się tą sprawą. Dodał, że śledczy "zastrzegają sobie prawo, by go zatrzymać".

 

W ostatnim czasie Koreą Południową wstrząsnął głęboki kryzys polityczny wywołany aferą dotyczącą wykorzystywania wpływów przez 40-letnią przyjaciółkę pani prezydent, Czoi Sun Sil.

 

Czoi jest obecnie sądzona za wykorzystywanie swych relacji z panią Park, by wyłudzać astronomiczne sumy od czołowych południowokoreańskich koncernów. Przekazywały one miliony dolarów prywatnym fundacjom, utworzonym przez tę powierniczkę szefowej państwa.


Kontrowersyjna fuzja


Śledczy podejrzewają, że Samsung przekupił Czoi, aby otrzymać zgodę rządu na kontrowersyjną fuzję w 2015 roku. Operacja ta była postrzegana jako kluczowy etap bezprecedensowego przekazywania władzy w firmie na korzyść Li Dze Jonga.

 

W 2015 roku Cheil Industries kupił C&T, spółkę zależną Samsunga działającą w handlu i budownictwie, czemu sprzeciwiali się akcjonariusze C&T. Według amerykańskiego funduszu spekulacyjnego Elliott zaniżono wartość firmy, co działało na niekorzyść udziałowców. Dzięki fuzji Li zwiększył kontrolę nad Samsung Electronics, nie musząc wydawać pieniędzy, aby kupić udziały.


Drogie konie dla córki Czoi


Pod koniec grudnia 2016 roku aresztowano prezesa Narodowego Funduszu Emerytalnego, który przyznał się do wywierania nacisków na fundusz, aby zatwierdził fuzję. Zatrzymany polityk był wówczas ministrem zdrowia i opieki społecznej. Fundusz był największym akcjonariuszem C&T i poparł fuzję, chociaż odradzali to jego doradcy.

 

Samsung jest też podejrzewany o wpłacenie milionów euro, aby opłacić odbywające się w Europie szkolenia jeździeckie córki Czoi. Samsung Group kupował jej m.in. drogie konie.


"Nic nie wiedział"


W ostatnich tygodniach śledczy przesłuchiwali kierownictwo Samsunga i przeszukiwali biura koncernu. Południowokoreańskie media ogłosiły, że śledczy chcą w tym miesiącu przesłuchać Li Dze Jonga, aby sprawdzić, czy wydał on polecania szefom Samsung Electronics, aby wpłacili pieniądze fundacjom pani Czoi.

 

48-letni Li, jedyny syn schorowanego prezesa Samsunga i wnuk założyciela firmy, zeznał ostatnio przed parlamentarną komisją śledczą, że nie wiedział nic o transferach pieniędzy. Jednak jego odpowiedzi wywołały irytację deputowanych i kpiny opinii publicznej. Teraz śledczy zbadają, czy Li złożył fałszywe zeznania przed komisją.


17 mln dolarów od Samsunga


Samsung, który jest największym południowokoreańskim koncernem, był najbardziej hojny w stosunku do fundacji pani Czoi, którym przekazał 20 mld wonów (17 mln dolarów). Tuż za nim uplasowały się firmy Hyundai, SK, LG i Lotte. Według agencji Reutera Samsung przyznał się do przekazania tych sum.

 

9 grudnia 2016 roku południowokoreański parlament zagłosował za impeachmentem pani prezydent. Park została zawieszona w obowiązkach, a Trybunał Konstytucyjny Korei Południowej bada, czy były wystarczające podstawy do wszczęcia procedury odsunięcia jej od władzy.

 

PAP

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie