Dziennikarze pytają o rzekome seks-taśmy. Trump zabronił zadawać pytań reporterowi CNN
Amerykański prezydent elekt Donald Trump, który wystąpił w środę na konferencji prasowej, nie zgodził się na zadanie pytania przez reportera telewizji CNN. Nazwał tę telewizję "oszukańczymi wiadomościami" (fake news), a portal Buzzfeed, który publikuje wiadomości na jego temat, "żałosną stertą śmieci".
Telewizja CNN podała we wtorek informację o tym, że w zeszłym tygodniu szefowie agencji wywiadowczych USA powiedzieli Trumpowi o niezweryfikowanym raporcie na temat kompromitujących go materiałów, jakie rzekomo zbiera Rosja. Także Buzzfeed obszernie o tym informował i opublikował w całości ów raport.
Kompromitujące informacje na temat Trumpa miały zostać zebrane, gdy miliarder odwiedził Moskwę w 2013 roku z okazji pokazu Miss Universe, a także podczas jego poprzednich podróży do rosyjskiej stolicy. W notatkach opisano seks-taśmy z Trumpem i prostytutkami, które rzekomo miały być nagrane w moskiewskim hotelu w 2013 roku.
"Twoja organizacja jest okropna"
Gdy w środę reporter CNN Jim Acosta po raz kolejny próbował zadać Trumpowi pytanie, prezydent elekt powiedział mu: - Nie ty, nie ty. Twoja organizacja jest okropna, nie zamierzam pozwolić ci zadać pytania.
Acosta zareagował słowami: "Panie prezydencie elekcie, to niestosowne". W telewizji CNN powiedział później, że rzecznik Trumpa, Sean Spicer, zagroził, że każe go wyrzucić z sali, jeśli będzie nadal próbował zadać pytanie.
Portal Buzzfeed Trump nazwał "żałosną stertą śmieci" i zagroził mu "konsekwencjami".
"Fałszywe doniesienia"
Prezydent elekt zdecydowanie odrzucił doniesienia o zbieraniu przez Rosję kompromitujących go materiałów. Uznał je za "fałszywe doniesienia" sfabrykowane przez "chorych ludzi".
Po konferencji Trumpa CNN zapewniła w oświadczeniu, że jej relacja była wyważona i udokumentowana, a także, że zdecydowanie różniła się od opublikowania przez Buzzfeed niezweryfikowanego raportu.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze