"To był błąd". Elżbieta Witek o planach ograniczeń dla dziennikarzy w Sejmie

Polska

Szefowa gabinetu premier Beaty Szydło przyznała, że plany ograniczenia swobody pracy dziennikarzy w Sejmie były błędem. - Nie chodziło tylko o to, żeby wyrzucić dziennikarzy poza parlament. Myślę, że można było to inaczej zorganizować - mówiła. Witek komentowała też podpisanie ustawy oświatowej przez prezydenta. Jej zdaniem za spadek zaufania do reformy odpowiadają protesty ZNP i KOD.

Prowadząca program, Beata Lubecka, pytała, po co posłowie PiS dążyli do ograniczenia pracy dziennikarzy w Sejmie.

 

- O to trzeba pytać pana marszałka Sejmu. Myślę, że to zostało źle przeprowadzone, trzeba było najpierw porozmawiać z dziennikarzami. Nie myślę, że chodziło tylko o wyrzucenie dziennikarzy całkiem poza parlament - powiedziała Witek.

 

Dopytywana, czy według niej inicjatywa marszałka Sejmu była błędem, odpowiedziała: - Myślę, że to był błąd, że można było to uzgodnić i być może udałoby się to przeprowadzić zupełnie w inny sposób.

 

"Mamy świadomość, że to jest trudna reforma"

 

Elżbieta Witek odniosła się także do ustawy o reformie oświaty podpisanej w poniedziałek przez prezydenta.

 

Beata Lubecka zauważyła, że liczba Polaków popierających likwidację gimnazjów zmniejszyła się. - Stopniała, bo rozpoczęto straszenie Polaków. Szczególnie ZNP bardzo się uaktywnił razem z KOD-em. Straszenie zwolnieniami nauczycieli, (...), tym, że samorządy nie będą przygotowane. (Te zdania - red.) są nieprawdziwe - odpowiedziała Witek.

 

- Byłoby nieodpowiedzialnością i nieostrożnością mówić, że jest hurraoptymizm. Ale ta reforma nie może nie wyjść - podsumowała.

 

Możliwe kolejne posiedzenie w Sali Kolumnowej

 

Beata Lubecka pytała, czy podczas kolejnego posiedzenia Sejmu w dniach 11-13 stycznia przewiduje się możliwość zaangażowania BOR albo wyprowadzenia posłów przez Straż Marszałkowską w razie blokady obrad w sali plenarnej przez opozycję.

 

- O to chodziłoby opozycji, szczególnie tej, której zależy na podsycaniu tego niepotrzebnego sporu, ale są inne metody - powiedziała Witek. 

 

Wskazała, że możliwe jest m.in. ponowne przeniesienie posiedzenia do Sali Kolumnowej.

 

- Mam nadzieję, że (...) 11 stycznia wszyscy wejdziemy do sali plenarnej, a pan marszałek Kuchciński będzie mógł usiąść na swoim fotelu i rozpocząć obrady - powiedziała Witek.

 

Zaznaczyła też, że jej zdaniem nieobecność Grzegorza Schetyny na spotkaniu w sprawie kryzysu parlamentarnego była "demonstracyjnym okazaniem niechęci do (...) próby rozstrzygnięcia tego niepotrzebnego sporu, który trwa od 16 grudnia".

 

Polsat News

 

mta/luq/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie