Odbezpieczył broń i wymierzył w królową Anglii. Wziął ją za terrorystkę
Królowa Elżbieta II omal nie została zastrzelona przez własnego strażnika, we własnym pałacu - donosi dziennik "The Times". Według gazety, monarchini spacerowała o trzeciej w nocy wokół pałacu Buckingham, ale strażnik wziął ją w ciemnościach za włamywacza lub terrorystę. Był już bliski oddania strzału, w ostatniej chwili opuścił broń i posłał królowej… wiązankę przekleństw.
Żołnierz strzegący pałacu Buckingham w Londynie odbezpieczył już broń i wycelował w sylwetkę majaczącą w ciemnościach. Po chwili postać zbliżyła się na tyle, że strażnik rozpoznał Elżbietę II.
Żołnierz, nie zważając na obecność królowej, w mocnych, żołnierskich słowach przyznał, że prawie zabił monarchinię. Elżbieta II nie obraziła się jednak i zapowiedziała, że następnym razem - zanim wybierze się na spacer o trzeciej w nocy - zadzwoni do ochrony.
Gazeta powołuje się na jednego ze współpracowników królowej. Nie ujawnił on, kiedy miał miejsce incydent. Ale bliscy Elżbiety II przyznają, że królowa lubi nocne spacery.
"The Times", polsatnews.pl
Komentarze