Zima zaatakowała. Śnieg, wiatr i niebawem mróz
Uwaga na silny wiatr i intensywne opady śniegu - ostrzega Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Zima zaatakuje niemal w całej Polsce. W najbliższych dniach spadnie temperatura do minus 15 stopni Celsjusza, w nocy nawet bardziej. Pierwsze kłopoty już są - głównie brak prądu.
Lubelska policja poinformowała o dwóch przypadkach zgonów spowodowanych wychłodzeniem organizmu, w Chełmie i Opolu Lubelskim.
Są pierwsze doniesienia o kłopotach energetycznych związanych z atakiem zimy. W Łódzkiem uszkodzonych jest 170 tzw. podstacji sieci energetycznej. Prądu zabrakło u 5,6 tys. odbiorców.
W całym kraju energii elektrycznej nie ma prawie 16 tys. osób. Jak powiedziała rzeczniczka Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Anna Adamkiewicz. Jak powiedziała rzeczniczka, awarie usuwane są na bieżąco. Nie ma doniesień o poważnych sytuacjach kryzysowych. Według niej od wtorkowego wieczoru w całym kraju odnotowano ok. 100 interwencji.
RCB podało, że najwięcej awarii energetycznych odnotowano w Łódzkiem - ok. 5,6 tys. i w Podlaskiem - 4,5 tys. W Wielkopolsce było to ponad 3 tys., w woj. śląskim 2,3 tys. - najgorzej było w powiecie żywieckim, a na Dolnym Śląsku - ok. 1,5 tys.
We wtorek RCB ostrzegało, że w wielu miejscach w Polsce może silnie wiać i padać śnieg; Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia w związku z silnym wiatrem w przeważającej części kraju, a także o intensywnych opadach śniegu głównie w województwie dolnośląskim.
Ostrzeżenia przed zagrożeniami
Służby ostrzegają i radzą jak uniknąć potencjalnego zagrożenia: najlepiej nie parkować samochodów pod drzewami, warto także usunąć z parapetów i balkonów przedmioty, które mogą zostać porwane przez wiatr.
Należy też zwracać również uwagę na tych, którzy mogą potrzebować pomocy. Szczególnie narażone na niebezpieczeństwo są osoby starsze, chore, samotne lub bezdomne.
Od początku listopada w wyniku wychłodzenia organizmu zmarło w Polsce już 40-tu ludzi. Pamiętajmy, że możemy im pomóc - wystarczy zadzwonić pod numer alarmowy 112.
- Najgorzej jest na Podkarpaciu i Dolnym Śląsku. W pozostałych regionach też możemy spodziewać się silnego wiatru, ale będą też występowały opady śniegu. Kierowcy powinni uważać - podkreśla Anna Adamkiewicz z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Ślisko na drogach
W środę w dzień prawie w całym kraju temperatura będzie na małym plusie, a to oznacza, że śnieg będzie się roztapiać, tworząc na drogach błoto. Będzie bardzo ślisko.
Będzie też padać. Przez cały dzień będzie prószyć śnieg i porywiście wiać do 70 kilometrów na godzinę, więc nadal paraliżujące mogą być zawieje śnieżne. Na zachodzie wraz ze wzrostem temperatury będzie dominować deszcz i deszcz ze śniegiem.
W nocy ze środy na czwartek to, co za dnia się roztopiło, zamarznie. Temperatura w całym kraju spadnie poniżej zera, na północnym wschodzie nawet do minus 10 stopni. Drogi i chodniki mogą zamienić się w prawdziwe lodowiska.
Od piątku do niedzieli - całodobowy mróz, słabe i przelotne opady śniegu oraz większe przejaśnienia i rozpogodzenia. W najcieplejszym momencie dnia będzie od minus 12 stopni na wschodzie do minus 2 stopni na zachodzie. W poniedziałek odwilż.
"Skala działań na wysokim poziomie"
- Sytuacja wygląda nieco lepiej niż zapowiedzi, ale cały czas nasze ostrzeżenia w kontekście silnych wiatrów i śnieżyc są aktualne - powiedział w Polsat News Marek Kubiak, szef Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Jak dodał, "w kontekście niskich temperatur istnieje obawa, którą potwierdzają statystyki, że wraz ze spadkiem temperatury rosną liczby wychłodzeni".
Jak poinformował, 17 700 odbiorców w 5 województwach nie ma prądu. - Z danych, które posiadamy z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wynika, że pracuje w tej chwili bez mała tysiąc pojazdów zimowego utrzymania, więc skala działań jest już na wysokim poziomie - podkreślił.
Zaznaczył, że "to nie są jeszcze wszystkie rezerwy uruchomione". - W miarę potrzeb będziemy wspólnie ze służbami uruchamiać kolejne zasoby - dodał.
"Bardzo duże zagrożenia"
Kubiak podał, że najgorsza sytuacja jest w woj. podlaskim i na południu Polski - na Dolnym Śląsku, w Małopolsce i na Podkarpaciu. - Na południu przewidujemy intensywne opady śniegu, które powodują duże utrudnienia - powiedział.
Szef RCB ostrzegł, że przy temperaturze 0 stopni i silnym wietrze oraz dużej wilgotności skutki mogą być niejednokrotnie takie, jak przy mrozie minus 30 stopni i przy bezwietrznej pogodzie. - Każdy kolejny utracony stopień przy silnym wietrze powoduje bardzo duże zagrożenia - tłumaczył.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze