Polscy turyści utknęli w Tajlandii przez awarię samolotu. "Zabrano nam paszporty"
"Grupa około 350 osób koczuje w Tajlandii. Samolot zawrócono podczas kołowania, wykryto awarię komputera" - napisał w mailu do Polsat News jeden z klientów biura podróży "Itaka". Informację o awarii samolotu potwierdził polsatnews.pl Piotr Henicz, wiceprezes "Itaki". - To duża maszyna, wiec trudno ją zastąpić - powiedział. Polacy mają wrócić do kraju w środę.
Turystów miał zabrać do Polski Airbus A330 linii lotniczych Travel Service.
"Zabrano nam paszporty, bagaże zostały w samolocie. Drugą noc będziemy bez swoich rzeczy osobistych, bielizny itd. Dla części osób początkowo nie było pokoi po przetransportowaniu z lotniska, ludzie spali przy basenie i w lobby" - napisał turysta.
Przedstawiciel "Itaki" zapewnił nas z kolei, że wszyscy klienci dostali pokoje na czas. - Otrzymują też posiłki. Robimy co w naszej mocy, by rozwiązać tę sytuację - powiedział Henicz.
"Konsul będzie monitorował sytuację"
Polskie MSZ poinformowało nas , że "służby konsularne w Tajlandii są w stałym kontakcie z polskimi obywatelami oraz przedstawicielami biura podróży. Przedstawiciel biura podróży poinformował konsula, że wylot ma nastąpić jutro rano. Konsul będzie monitorował sytuację. Z informacji, które otrzymaliśmy wynika, że paszporty pozostają w dyspozycji lokalnych władz imigracyjnych" - oświadczyło Biuro Rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Wylot turystów z Tajlandii zaplanowano na godzinę 2:00 w nocy czasu polskiego.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze