Klich: senatorowie PO nie będą brali udziału w posiedzeniach komisji ws. ustawy budżetowej
Senatorowie PO nie wezmą udziału w pracach senackich komisji nad ustawami, które zostały uchwalone w Sejmie podczas głosowań w Sali Kolumnowej; Platforma uważa je za nielegalne - poinformował w poniedziałek wieczorem senator PO Bogdan Klich.
W poniedziałek wieczorem, podczas transmitowanego w internecie wystąpienia grupy parlamentarzystów PO i Nowoczesnej w sali plenarnej Sejmu, Klich poinformował o decyzji Platformy ws. prac nad: ustawą budżetową, nowelizacją ustawy o instytutach badawczych i nowelizacją Kodeksu cywilnego.
Posiedzenia senackich komisji w sprawie m.in ustawy budżetowej - w tym komisji Budżetu i Finansów Publicznych - zaplanowano na wtorek i środę.
Przyjęte "z naruszeniem prawa"
Klich powiedział, że senatorowie zdecydowali się na ten krok, bo uznają, że wszystkie te trzy ustawy - które mają być rozpatrywane przez Senat na rozpoczynającym się 11 stycznia posiedzeniu - zostały przyjęte z naruszeniem prawa. - Były nielegalne; naruszono przepisy konstytucji i regulamin Sejmu. W związku z tym nie możemy pracować nad nimi w komisjach - powiedział Klich.
Pytany, czy senatorowie PO zbojkotują też debatę m.in. nad ustawą budżetową podczas posiedzenia Senatu, Klich powiedział, że "jest za wcześnie", by o tym mówić.
Protest w Sejmie
Od 16 grudnia w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie opozycji, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r.
Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16. grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze