Pogrzeb Łukasza Urbana, kierowcy ciężarówki, który zginął w zamachu w Berlinie
Pamięć o śp. Łukaszu winna stać się bodźcem do świadczenia dobra innym - mówił bp Henryk Wejman w homilii podczas pogrzebu Łukasza Urbana, kierowcy ciężarówki, który zginął w zamachu w Berlinie 19 grudnia. Duchowny podkreślił, że "służąc ludziom i broniąc ludzkiej godności śp. Łukasz Urban do końca był blisko Boga".
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Baniach w województwie zachodniopomorskim.
- Świętej pamięci Łukasz, żyjąc tu na ziemi, tworzył siebie. A tworzył siebie służąc drugiemu człowiekowi. Tę służbę spełniał w rozmaitej formie, w danym sobie czasie, nade wszystko jako zawodowy kierowca. Swoją pracę wykonywał sumiennie i z takim nastawieniem, aby jej owoce zawsze radowały odbiorców. Jego pracowitość i usłużność budziły w ludziach zaufanie do niego i otwartość na drugiego człowieka - powiedział bp Wejman.
"Krzywdzicieli pobudź do przemiany serca"
- Okazywanie tego dobra innym z naszej strony będzie najpełniejszą formą wdzięczności wobec niego, ale zarazem także w myśl słów wybitnego naszego pisarza Romana Brandstaettera, który mówił o sobie "tylko wtedy jestem, gdy jestem dobrym" będzie wyznacznikiem naszego działania i spełniania się w człowieczeństwie" - powiedział bp Wejman.
Zwracając się do Boga biskup prosił m.in. by rodzinie i najbliższym dał siłę do trwania przy nim. - Zaś krzywdzicieli pobudź do przemiany serca, aby nastał na tej ziemi upragniony pokój - powiedział.
Zmarłego żegnali: rodzina, mieszkańcy Rożnowa, gdzie mieszkał Łukasz Urban, a także mieszkańcy powiatu gryfińskiego. W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli też m.in. prezydent Andrzej Duda, wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński, szefowa kancelarii premiera Beata Kempa.
"Tragedia wyjątkowo okrutna"
"Polacy padali ofiarami ataków terrorystycznych dokonywanych przez fundamentalistów islamskich, ale tragedia, do której doszło w Berlinie jest wyjątkowa, jeśli chodzi o okrucieństwo sprawcy" - napisała premier Beata Szydło w liście odczytanym podczas pogrzebu
Prezydent Andrzej Duda przekazał rodzinie zabitego Łukasza Urbana wyrazy współczucia i otuchy.
Biało-czerwone flagi na samochodach
Solidarność z rodziną zabitego Łukasza Urbana okazali w piątek kierowcy ciężarówek, którzy ustawili się podczas pogrzebu przy rondzie w okolicy kościoła. Na udekorowanych kwiatami samochodach powiewały biało-czerwone flagi i czarne wstęgi. Kierowcy trąbili też na zakończenie uroczystości.
Kondolencje w imieniu kierowców złożył rodzinie przedstawiciel zachodniopomorskiego stowarzyszenia przewoźników drogowych Romuald Szmit. Jak mówił w emocjonalnym wystąpieniu, "ta tragedia nie musiała nastąpić".
Szmit podkreślał, że "kierowcy z całego bloku wschodniego na Zachodzie traktowani są inaczej niż kierowcy niemieccy czy francuscy, czy belgijscy".
Według niego, "gdyby Łukasz był wpuszczony na teren firmy, gdzie miał rozładunek, na pewno do tej tragedii by nie doszło".
Kierowcy oddali hołd
Po pogrzebie zmarłemu Łukaszowi Urbanowi hołd oddali kierowcy TIR-ów, którzy konwojem przejechali drogą S3 do miejscowości Banie, gdzie mężczyzna został pochowany. Przejazdowi towarzyszył głośny dźwięk klaksonów.
Zamach w Berlinie
19 grudnia ciężarówka na polskich numerach rejestracyjnych wjechała w tłum na świątecznym jarmarku w Berlinie. Według ustaleń niemieckich śledczych, ciężarówką kierował 24-letni Tunezyjczyk Anis Amri; potem został on zastrzelony przez policjantów we Włoszech. W zamachu w Berlinie zginęło 12 osób, a ok. 50 zostało rannych. Polski kierowca ciężarówki, Łukasz Urban, został zastrzelony przez zamachowca.
Łukasz Urban był pracownikiem polskiej firmy spedycyjnej, w dniu ataku zaparkował swoją ciężarówkę w Berlinie, czekając na jej rozładowanie.
Do zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie, któremu Amri przysiągł wierność. Nagranie z przysięgą opublikowała propagandowa agencja dżihadystów Amak.
PAP, Fot. PAP/Marcin Bielecki
Czytaj więcej
Komentarze