Mucha śpiewa w Sejmie, Siemoniak krytykuje
- Każdy może śpiewać w domu czy w innym miejscu. A to nie jest miejsce (sala plenarna Sejmu – red.) na tego typu zabawy czy jakieś próby ożywienia sytuacji – powiedział w Polsat News Tomasz Siemoniak z PO, który komentował zachowanie swojej partyjnej koleżanki Joanny Muchy. Posłanka śpiewała w Sejmie m.in. "Nie pucz, kiedy odjadę", nawiązując do wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Mucha, podczas trwającego protestu opozycji, zaprezentowała w sali plenarnej własną interpretację piosenki "Nie płacz, kiedy odjadę".
Posłanka Platformy Obywatelskiej słowo "płacz" zamieniła NA "pucz", nawiązując do wywiadu, jakiego udzielił tygodnikowi "wSieci" Jarosław Kaczyński. Prezes PiS przyznał, że to, co działo się 16 grudnia w Sejmie i wokół niego, było "próbą puczu".
Siemoniak: takie sytuacje nie będą się powtarzały
- Ja nie popieram tego typu zachowań, uważam, że to poważna sprawa i nie można pokazywać wyborcom, że to jest jakaś zabawa. Ale to kompletnie nieistotne, w obliczu tego, o co chodzi. A eksponowanie tego jest kompletnie nietrafne. Sądzę, że ci którzy popełniają takie błędy, zastanowią się kolejny raz. Mamy dzisiaj posiedzenie klubu i sądzę, że też będziemy o tym rozmawiali. Myślę, że nie będą się takie sytuacje powtarzały, bo nie o to chodzi - skomentował zachowanie Muchy Siemoniak.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze