2 tysiące interwencji straży pożarnej we wtorek. Wszystko przez wichury
2000 razy interweniowała we wtorek straż pożarna w związku z wichurami - poinformował wieczorem rzecznik komendanta głównego PSP st. bryg. Paweł Frątczak. Poszkodowanych zostało sześć osób, w tym dwóch strażaków.
Jak podał rzecznik, według danych Rządowego Centrum Bezpieczeństwa o godz. 18 bez prądu pozostawało 16 tys. 900 odbiorców energii, ale liczba ta stale maleje - jeszcze godzinę wcześniej były to ponad 62 tys.
Większość interwencji dotyczyła usuwania połamanych i powalonych przez wichurę drzew, leżących na ulicach, drogach, szlakach kolejowych. Wiatr zrywał także linie energetyczne i uszkodził stacje transformatorowe; naruszył konstrukcje budynków i reklam oraz ponad 50 dachów.
Rzecznik zastrzegł, że dane zebrano na godz. 17.00, a interwencje spowodowane szkodami wyrządzonymi przez silne wiatry cały czas trwają. We wtorek było ich 2000, od poniedziałkowego popołudnia - 2828; w tym w Podlaskiem 586, na Mazowszu - 421, w Kujawsko-Pomorskiem 358, a w Pomorskiem 333.
Wichury na szczęście bez ofiar
Od rana poszkodowanych zostało sześć osób. Dwie osoby odniosły obrażenia w miejscowości Czerwonak w powiecie poznańskim, gdzie na jadący samochód przewróciło się drzewo.
W Glinojecku (Mazowieckie) na krajowej "siódemce" dwa samochody, w których podróżowało łącznie 9 osób, najechały na leżące na jezdni konary, jedna osoba zostałą poszkodowana. Także jedna osoba została ranna w miejscowości Ogorzała Wieś, gdzie również samochód najechał na leżące na drodze drzewo.
Obrażenia odniosło także dwóch strażaków - podczas interwencji w Ustce (woj. pomorskie) i Miliczu na Dolnym Śląsku.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze