Pościg za Amrim. Policja sprawdza mieszkania w Berlinie

Świat
Pościg za Amrim. Policja sprawdza mieszkania w Berlinie
PAP/EPA/BKA/Handout

Oddział specjalny niemieckiej policji SEK wtargnął w środę wieczorem do dwóch mieszkań w Berlinie, ale nie zastał tam podejrzanego o atak na jarmark bożonarodzeniowy - Tunezyjczyka Anisa Amri. Media włoskie podają, że Amri przyjechał do Włoch w 2011 roku. Wiosną 2015 r. został wydalony z kraju.

O akcji policji poinformował w swym wydaniu internetowym "Die Welt".

 

W jednym z mieszkań antyterroryści obezwładnili innego mężczyznę - pisze dziennik.

 

Berlińska policja nie podała szczegółów akcji, odsyłając dziennikarzy do prokuratury generalnej. Uzyskanie potwierdzenia w Karlsruhe okazało się późnym wieczorem niemożliwe.

 

Dopuszczał się czynów karalnych

 

Agencja dpa poinformowała tymczasem, powołując się na media włoskie, że Amri przyjechał w 2011 roku do Włoch. W ośrodku dla nieletnich na Sycylii, gdzie został zakwaterowany, dopuścił się on uszkodzenia mienia i innych czynów karalnych.

 

Według dpa imigrant podłożył ogień w ośrodku. Po uzyskaniu pełnoletności został skazany na cztery lata więzienia. Wiosną 2015 roku został zwolniony z więzienia i wydalony z kraju.

 

Według władz niemieckich Amri znalazł się w lipcu 2015 roku w Niemczech. Niemiecka prokuratura generalna podejrzewa Tunezyjczyka, że kierując 40-tonową ciężarówką skierował ją celowo w tłum na jarmarku w centrum Berlina, zabijając 12 osób i raniąc blisko 50.

 

PAP

 

mta/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie