"Nikt nie wydał rozkazu" - Błaszczak o przysłaniu policji do parlamentu
- Było tylu policjantów, ilu byłoby w stanie zapewnić bezpieczeństwo w sytuacji, w której zwoływano manifestację na 5 tys. uczestników. (...) Kiedy okazało się, że manifestacja jest nieliczna, policja odeszła - tak w Polsat News Mariusz Błaszczak odniósł się do obecności w parlamencie policjantów. Nagranie przedstawiające ich wtorkową odprawę opublikował wicemarszałek Bogdan Borusewicz z PO.
- Policjanci zapewniali bezpieczeństwo dlatego, że w nocy z piątku na sobotę doszło do burd, do zamieszek. Wtedy siły policyjne nie były w stanie zapanować nad bezpieczeństwem, na dwudziestego (grudnia - red.) zwołano kolejną manifestację. Podkręcano atmosferę - tłumaczył szef MSWiA.
- Pani Gronkiewicz-Waltz (prezydent Warszawy - red.) zarejestrowała manifestację ludzi konfrontacyjnie nastawionych do otoczenia. Po doświadczeniach piątkowo-sobotnich, po wydarzeniach z Krakowa (gdzie demonstranci utrudniali Jarosławowi Kaczyńskiemu dojazd na Wawel na grób brata - red.) obowiązkiem policji było zapewnienie bezpieczeństwa - kontynuował Błaszczak.
O policji wiedział szef Straży Marszałkowskiej
Dariusz Ociepa, który prowadził rozmowę w programie "To Był Dzień", dopytywał, czy o obecności policji w gmachu parlamentu wiedzieli marszałkowie i wicemarszałkowie Sejmu i Senatu.
- Dzień wcześniej w Komendzie Stołecznej Policji odbyła się narada, spotkanie, w którym również ja uczestniczyłem, a także komendant główny policji, komendant KSP, komendant Straży Marszałkowskiej - odpowiadał Błaszczak i dodał: - Z całą pewnością wiedział o tym szef Straży Marszałkowskiej, który podlega marszałkowi - podsumował.
Posłowie dalej będą obradować w Sali Kolumnowej?
Minister Błaszczak odniósł się także do protestu posłów na sali plenarnej, który nazwał "okupacją". Zapowiedział, że jeśli posłowie nie opuszczą jej, będą możliwe kolejne obrady w Sali Kolumnowej - tej, gdzie uchwalono ustawę budżetową. Sami posłowie opozycji natomiast nie zostaną "wyciągnięci" z sali plenarnej.
- Nie, nie będziemy egzekwować (prawa - red.), w sensie "wyciągania" (...) posłów. Jeżeli oni nie ustąpią, to dalej obrady będą kontynuowane w sali, w której się odbywały w ostatni piątek, a wcześniej też wielokrotnie odbywały się w sierpniu 2010 r. (kiedy trwał remont sali plenarnej - red.) - powiedział Błaszczak.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze