"Nie mam wyjścia, muszę się w to włączyć" - Wałęsa o sytuacji w Sejmie
Politycy Unii Europejskich Demokratów zaproponowali w czwartek Lechowi Wałęsie, aby w jego biurze w Gdańsku doszło do rozmów w sprawie zjednoczenia opozycji i stworzenia wspólnego programu. Były prezydent zgodził się na propozycję. - Ja sam nie gram o nic, wszystkie stanowiska już miałem, papieżem też nie będę - zaznaczył jednak.
W spotkaniu z Wałęsą ze strony Unii Europejskich Demokratów uczestniczyli przewodnicząca ugrupowania Elżbieta Bińczycka, przewodniczący Rady Politycznej UED Janusz Onyszkiewicz oraz posłowie tej partii Stanisław Huskowski i Jacek Protasiewicz.
"Doprowadzić do odsunięcia PiS-u od władzy"
- Przyjechaliśmy do pana prezydenta świadomi tego, że w Polsce potrzebne jest porozumienie pomiędzy siłami politycznymi, które nie mogą patrzeć na to, jak rujnowany jest nasz kraj przez rządy PiS-u - powiedział dziennikarzom po spotkaniu Onyszkiewicz.
Jego zdaniem, potrzebne są rozmowy opozycji po to, żeby "w perspektywie doprowadzić jednak do połączenia sił i do odsunięcia PiS-u od władzy".
- Sądzimy, że takim miejscem, gdzie tego rodzaju rozmowy mogłyby się zacząć mogłoby być biuro pana prezydenta i mogłaby to być inicjatywa prezydenta Lecha Wałęsy. Mamy nadzieję, że do takiego spotkania na zaproszenie pana prezydenta dojdzie w przyszłym roku - dodał Onyszkiewicz.
"Zniszczono prawie połowę naszej pracy"
Zaznaczył, że może to być "początkiem bardziej ustrukturalizowanej współpracy i koordynacji rozmaitych działań po to, żeby wypracować w końcu jakieś rozwiązania, które można będzie przedstawić jako alternatywę wobec tego, co robi PiS".
- Bardzo się cieszę, że coś podobnego mnie spotyka, a jednocześnie proszę ministra Janusza Onyszkiewicza, by w moim imieniu w Warszawie czynił działania w tym kierunku, z mojego pełnego upoważnienia i mojej prośby - powiedział Wałęsa.
Podkreślił, że "musimy coś robić, musimy iść w tym dobrym kierunku, który zgłaszacie". - I jak najszybciej zorganizować się, by polskie zdobycze nie były w taki sposób prosty niszczone (…) W rok czasu zniszczono prawie połowę naszej pracy, naszych zdobyczy. W związku z tym nie mam wyjścia, muszę się włączyć - mówił b. prezydent.
"Czy trzeba się jeszcze raz spytać narodu"
- Chodzi na razie o wspólne działanie, by albo nawrócić PiS na właściwe działanie, albo pomóc mu, by przestał niszczyć nasze zdobycze. Najważniejsze jest, żeby nie niszczono systemu politycznego: a nasz system stoi na trzech nogach i te trzy nogi są niezależne - jedna drugiej nie może wykańczać. Potem jest pytanie, czy wygrana w wyborach upoważnia do tak szerokiego działania, jak to robi PiS, czy na tego typu działania trzeba się jeszcze raz spytać narodu - mówił Wałęsa.
Wałęsa podkreśla, że wielokrotnie proszono go o zaangażowanie w kryzys parlamentarny.
Onyszkiewicz pytany o to, kto będzie zaproszony do rozmów, odpowiedział: "Chodzi o skupienie przy jednym stole przynajmniej głównych sił opozycyjnych - mam tu na myśli nie tylko partie parlamentarne, ale też rozmaite organizacje, które działają na rzecz ochrony demokracji. Miejmy nadzieję, że lista uczestników będzie szeroka".
PAP
Czytaj więcej
Komentarze