Skatował psa i wrzucił w plastikowej torbie do śmietnika
Skomlenie psa usłyszał 29-latek przechodzący obok śmietnika przy Placu Św. Jana w Chorzowie. Zajrzał do środka i w foliowej reklamówce znalazł zakrwawionego psa, niewielkiego, brązowego kundelka. Wezwany weterynarz, podał psu leki przeciwbólowe i zabrał do lecznicy. Z uwagi na odniesione obrażenia lekarze musieli jednak uśpić zwierzę.
Policjanci, powiadomieni w miniony czwartek przez 29-latka, szybko ustalili, kto jest właścicielem psa. W mieszkaniu, oprócz 59-letniego właściciela, było jego trzech kolegów. Zabezpieczono ślady w mieszkaniu mężczyzny i zatrzymano całą czwórkę do wyjaśnienia sprawy.
Śledczy ustalili, że jeden z mężczyzn dotkliwie pobił kundelka, po czym włożył go do reklamówki i wyrzucił do śmietnika.
Sadyście postawiono zarzut z art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt, za co grozi mu kara do 3-lat pozbawienia wolności.
Jak stwierdził lekarz weterynarii, 17-letnia suczka, należąca do 59-latka, była od dawna nieleczona. Miała na ciele bardzo duże guzy oraz połamane zęby. Dlatego też nieodpowiedzialnemu właścicielowi został postawiony zarzut znęcania się nad zwierzęciem.
polsatnews.pl
Komentarze