Narciarz wjechał w ratownika TOPR. Połamał mu nogę
Groźny wypadek na stoku w Białce Tatrzańskiej. W ratownika TOPR, który prowadził zajęcia, z bardzo dużą prędkością wjechał narciarz. 44-letni mężczyzna nie zdążył wyhamować. Ratownik ma złamaną nogę. Ze stoku zabrał go śmigłowiec TOPR.
- Nawet się tego nie spodziewałem, tylko zobaczyłem przez ułamek sekundy jakąś postać przed sobą. Nawet nie zdążyłem zareagować – powiedział poszkodowany Bartek Gąsienica-Józkowy.
Jak przyznał, mężczyzna, który w niego wjechał był postawny i jechał bardzo szybko. - To już było 3/4 trasy od góry, więc miał się gdzie rozpędzić. Uderzył z dużą siłą - dodał.
Czeka go długa rehabilitacja
Ratownika śmigłowiec TOPR zabrał do szpitala. Ma złamane dwie kości podudzia i czeka go bardzo długa i ciężka rehabilitacja.
Policja apeluje do narciarzy, aby dostosowywali prędkość na stoku do swoich umiejętności.
Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze