"Wnuczka sprzedała mnie jak Jezusa... za trzydzieści srebrników"
To miał być hojny gest babci dla wnuczki. 80-letnia Zuzanna Bajińska z Elbląga kupiła z własnych oszczędności duże mieszkanie dla siebie i wnuczki. Jako właścicielkę wpisała wnuczkę. - Obie tu żyłyśmy, aż raptem ona sprzedała mnie jak Judasz Jezusa. Tylko on wziął 30 srebrników, a ona 130 tysięcy złotych - powiedziała kobieta.
Starsza kobieta przyznała, że jej relacje z wnuczką układały się wspaniale do momentu, "aż Iza poznała chłopa". Młoda kobieta dała wówczas ogłoszenie: "Sprzedam mieszkanie za 1/2 wartości w zamian za opiekę nad starszą osobą".
Problem w tym, że warunek ten nie został uwzględniony w akcie notarialnym, a Jarosław K. (42 l.), który zapłacił za nieruchomość 130 tys. zł, chce pozbyć się teraz pani Zuzanny z mieszkania.
1380 zł emerytury i 1400 zł czynszu za "własne mieszkanie"
- Gdy rodzice Izy zmarli, przygarnęłam ją do siebie i utrzymywałam z własnych oszczędności. Teraz wnuczka sprzedała mnie jak Jezusa... za trzydzieści srebrników - powiedziała 80-latka.
Nowy właściciel każe jej płacić za mieszkanie 1 tys. złotych miesięcznie i zapowiedział już, że od stycznia czynsz wzrośnie o kolejne 400 złotych. Emerytura pani Zuzanny to 1380 złotych.
Opiekunka starszej kobiety poinformowała, że ta boi się opuszczać mieszkanie, gdyż właściciel wymienił zamki w drzwiach. 80-latka sugeruje, że po powrocie, jej wejście do domu mogłoby być już niemożliwe.
Polsat News, "Interwencja"