PO i Nowoczesna składają zawiadomienie do prokuratury ws. piątkowych głosowań w Sejmie
PO zarzuca marszałkowi Sejmu Markowi Kuchcińskiemu przekroczenie uprawnień w związku z przeniesieniem piątkowych głosowań budżetowych do Sali Kolumnowej - poinformował poseł Cezary Tomczyk. Platforma jeszcze w poniedziałek złoży w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście w poniedziałek złożyła Nowoczesna.
Posłowie Platformy: Cezary Tomczyk, Sławomir Nitras i Agnieszka Pomaska zażądali na poniedziałkowej konferencji prasowej dymisji marszałka Kuchcińskiego oraz zrzeczenia się przez niego immunitetu poselskiego.
"Nie zapewnił funkcjonowania Sejmu w sposób godny"
- Marszałek przekroczył swoje uprawnienia, używając Straży Marszałkowskiej przeciwko posłom. Straż Marszałkowska, na rozkaz marszałka Sejmu, stanęła na drodze na salę posiedzeń, dlatego to posiedzenie choćby z tego powodu jest nieważne. Marszałek też nie dopełnił obowiązków dlatego, że nie zapewnił funkcjonowania Sejmu w godny sposób, zgodny z regulaminem Sejmu i konstytucją - argumentował Tomczyk.
Jak dodał, Kuchciński naruszył art. 231 kodeksu karnego. Stanowi on, że "funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
"Doprowadził do największego kryzysu konstytucyjnego"
- Już dwie doby minęły dzisiaj w nocy od tych zdarzeń, od czasu, kiedy pan marszałek Kuchciński wyprowadził klub PiS-u do innej sali w Sejmie i przekształcił obrady klubu PiS-u w coś, co jego zdaniem stanowiło Sejm - mówił na poniedziałkowej konferencji przed Sejmem Nitras. - Od ponad dwóch dób nikt nie widział człowieka, który doprowadził do największego w historii wolnej Polski kryzysu konstytucyjnego - dodał poseł PO.
Według niego od 27 lat nie było sytuacji, w której ktoś zerwał Sejm i stworzył Sejm "alternatywny". - Tego człowieka nie ma, nie wiemy, gdzie on jest, od dwóch ponad dni nie zabrał głosu, nie wiemy jakie jest jego stanowisko w tej sprawie, nie wiemy jaki pomysł ma na rozwiązanie tego kryzysu, do którego doprowadził, a w jego zastępstwie spotkania odbywa marszałek Senatu - powiedział Nitras.
"Utracił możliwość sprawowania tej funkcji"
Odnosząc się do faktu, że to marszałek Senatu rozmawia obecnie z mediami na temat ich pracy w Sejmie, Nitras zauważył, że nie ma takiej formuły, według której marszałek Senatu zastąpiłby w swoich kompetencjach marszałka Sejmu.
- Wydaje nam się, że jeżeli w tej sytuacji zaginął marszałek Sejmu, to jest to sytuacja, która jest kolejnym argumentem, że on utracił możliwość sprawowania tej funkcji - poza przekroczeniem kompetencji, poza zarzutami, które stawiamy, on w sposób realny utracił te kompetencje, bo od 48 godzin, w sytuacji tak kryzysowej jego po prostu nie ma - podkreślił poseł Platformy
Jak zadeklarował Nitras, intencją PO nie jest to, aby konflikt nadał trwał. Według niego jedynym realnym rozwiązaniem konfliktu jest powrót Jarosław Kaczyńskiego. - Dla nikogo nie ulega wątpliwości, że to Jarosław Kaczyński ma instrumenty do rozwiązania tej sytuacji, bo on w sposób realny dysponuje władzom marszałka Sejmu - ocenił.
Wniosek Nowoczesnej
We wniosku do prokuratury Nowoczesna wskazała na możliwość popełnienia przestępstwa przez marszałka określonego w art. 231 par. 1 Kodeksu Karnego polegającego na niedopełnieniu obowiązków wynikających z ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz Regulaminu Sejmu.
"W szczególności na zorganizowaniu i prowadzeniu 33 posiedzenia Sejmu w sposób uniemożlwiający posłom wykonywanie swoich praw i obowiązków w postaci dopuszczenia do czynnego udziału w posiedzeniu Sejmu, zadawania pytań, udziału w głosowaniu oraz składania wniosków formalnych, do czego zobowiązany jest Marszałek Sejmu" - podkreślono.
"Nieustalona liczba posłów"
W zawiadomieniu wskazano też na możliwość popełnienia przestępstwa przez ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę oraz wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego oraz "nieustaloną liczebnie grupę posłów" określonego w art. 270 par. 1 Kodeksu Karnego, "polegającego na wprowadzeniu do dokumentu (listy obecności) niezgodnych z rzeczywistością elementów (podpisu)".
Według uzasadnienia w wyniku decyzji marszałka o przeniesieniu piątkowych obrad Sejmu, posłowie klubu PiS oraz kilkoro innych posłów przenieśli się do Sali Kolumnowej.
"Na polecenie Marszałka Sejmu oba wejścia do Sali Kolumnowej zostały zabezpieczone przez Straż Marszałkowską uniemożliwiając posłom partii opozycyjnych wzięcie czynnego udziału w przeniesionym posiedzeniu Sejmu, w tym w szczególności w przedsięwziętych tam głosowaniach" - czytamy.
"Podstawowym prawem i obowiązkiem posła jest czynne uczestnictwo w pracach Sejmu. Tymczasem liczne nagrania wykonane przez posłów wskazują na uniemożliwienie złożenia wniosków i zadawania pytań w trakcie tej części 33 posiedzenia Sejmu, która odbyła się na Sali Kolumnowej" - podkreślono.
"Brak możliwości zadawania pytań"
"Oprócz nagrań potwierdzeniem zaistniałego stanu rzeczy mogą być zeznania bezpośrednich uczestników zajść" - czytamy w zawiadomieniu. Wskazano w tym kontekście na posła PO Cezarego Tomczyka oraz posła PSL Zbigniewa Sosnowskiego.
"Obaj brali udział w posiedzeniu, jednak odmówiono im możliwości składania wniosków oraz zadawania pytań na sali, gdzie odbywało się przeniesione posiedzenie Sejmu. Posłowie ci nie byli wykluczeni z obrad, co więcej istnieją nagrania wideo w posiadaniu posłów w tym posła Cezarego Tomczyka, dowodzące, że posłowie Klubu PiS nie chcieli dopuścić go do możliwości realizowania mandatu posła poprzez zadawania pytań oraz złożenie wniosku, za pomocą fizycznego zablokowania dostępu do części sali posiedzeń, gdzie odbywały się głosowania" - podkreślono w uzasadnieniu.
Jak czytamy z uwagi na fakt przeniesienia obrad Sejmu do Sali Kolumnowej oraz koniecznością ustalenia zaistnienia kworum posłów biorących udział w głosowaniu wystawione zostały papierowe listy obecności posłów.
"Wynikało to także z faktu potencjalnie zbyt małej ilości czytników kart do głosowania. Jednakże, mimo iż stanowi to stałą praktykę parlamentarną, by za pomocą podpisu potwierdzać swoją obecność, w dniu 16 grudnia 2016r. posłowie, co do których nie ma pewności czy brali udział w posiedzeniu, a wręcz zachodzą wątpliwości, czy znajdowali się na głosowaniach (podważając tym samym tezę o zaistnieniu kworum), wpisywali się na listy obecności już po zamknięciu obrad Sejmu" - zaznaczono.
"Warto również wskazać, że uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa wynika z udokumentowania nagraniem wideo działania posła Zbigniewa Ziobry oraz posła Jarosława Zielińskiego, podczas podejrzanych zajść. Nie stanowi to jedynych przypadków takich naruszeń" - napisali politycy Nowoczesnej z zawiadomieniu do prokuratury.
Nowoczesna wniosła w nim "o zwrócenie się do szefa Kancelarii Sejmu o zabezpieczenie i nadesłanie wszelkiej dokumentacji papierowej podpisanej przez Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego w dniu 16 grudnia 2016r. w związku z toczącymi się, wznowionymi po przerwie, obradami Sejmu RP, w tym w szczególności zabezpieczenia stenogramów oraz protokołów z 33 posiedzenia Sejmu".
W odniesieniu do wniosków szef klubu PiS powiedział, że marszałek Kuchciński działał zgodnie z prawem.
- Marszałek konsultował swoje decyzje z fachowcami, specjalistami od prawa i sejmowymi prawnikami. Wszystko jest całkowicie zgodne z przepisami, więc wnioski Platformy i Nowoczesnej składane do prokuratury ośmieszają ich autorów - powiedział Ryszard Terlecki.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze