"Parlament jest ostoją demokracji i go obronimy". Posłowie opozycji pozostali na sali plenarnej
- Sejm pracuje, przerwał obrady, ale nie zakończył, jesteśmy na sali plenarnej - powiedział w sobotę nad ranem do zgromadzonych przed Sejmem poseł PO Andrzej Halicki.
Ok. godz. 4 do nielicznych demonstrujących jeszcze pod gmachem Sejmu wyszło kilkoro posłów PO. Halicki dodał, że na sali plenarnej jest ok. 30 posłów, którzy pełnią tam dyżury.
- Parlament jest fundamentem, ostoją demokracji i ten parlament obronimy - powiedział do zgromadzonych. - Nikt tutaj dyktatorskim zapędem nie narzuci nam porządku, który konstytucyjny nie jest - dodał poseł. Podkreślił, że "zgromadzenie spontanicznie jest ustawowo legalne".
Halicki zapowiedział, że w sobotę o godz. 12 odbędzie się demonstracja przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. - Będziemy pewnie mieli nie tylko więcej sił, ale także dużo osób z kraju, które chcą do Warszawy przyjechać. My będziemy na sali plenarnej cały czas bronić polskiego parlamentaryzmu - zapowiedział poseł Platformy.
Demonstracje przed Sejmem
Na ul. Wiejskiej przed Sejmem nad ranem leżał wieniec pogrzebowy z napisem "Wolne media w Sejmie" i podpisem "Obywatele".
Wcześniej policja legitymowała osoby zgromadzone przed Sejmem. Ok. godz. 4 rano w sobotę na w okolicach Sejmu było ok. 30 osób.
Rozchodzący się spod Sejmu demonstranci zapowiadali, że wrócą tu w sobotę ok. godz. 7-8.
W sobotę po godz. 4.30 Straż Marszałkowska odebrała dziennikarzom, którzy przebywali w Sejmie jednorazowe przepustki wydane na piątek i poprosiła o opuszczenie budynku. W Sejmie mogli zostać tylko dziennikarze ze stałymi przepustkami.
PAP
Czytaj więcej