Skoczyła z dachu. Policjanci złapali ją w dywan
Kobieta zawdzięcza życie dwóm policjantom z Ostródy. Sierżanci Łukasz Sikorski i Patryk Cyran, widząc ją na krawędzi dachu domu jednorodzinnego, błyskawicznie rozłożyli stary dywan, który znaleźli przy pobliskim pomieszczeniu gospodarczym. Tym samym zamortyzowali upadek. Kobiecie nic się nie stało.
- Nie potrafiła logicznie wytłumaczyć, dlaczego chciała popełnić samobójstwo - powiedział polsatnews.pl Janusz Karczewski z policji w Ostródzie.
Patrol wysłał na miejsce oficer dyżurny ostródzkiej komendy policji, który w środę przed godziną 10.00 odebrał telefon od kobiety. Z rozmowy wynikało, że była w złym stanie psychicznym. Policjant utrzymywał z nią kontakt telefoniczny nawet wtedy, gdy miał pewność, że pod wskazany adres przyjechali już funkcjonariusze.
Na miejscu okazało się, że ogrodzenie, rolety w oknach i drzwi do jednorodzinnego domu były zamknięte. 68-latka nie chciała otworzyć. Z rozmowy z nią wynikało, że zamierza odebrać sobie życie.
Kiedy policjanci próbowali dostać się do wnętrza domu, kobieta przerwała rozmowę i weszła na dach. W trakcie, gdy jeden z funkcjonariuszy mówił do kobiety, drugi zaczął szukać na posesji drabiny lub czegokolwiek innego, by pomóc kobiecie. Wówczas przy pomieszczeniu gospodarczym znalazł stary dywan.
Funkcjonariusze zaopiekowali się 68-latką do czasu przyjazdu pogotowia. Kobieta przebywa obecnie pod opieką specjalistów. O sprawie poinformowano jej rodzinę.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze