"Dyskryminacja pracowników wykwalifikowanych". Polska Izba Ochrony o minimalnej stawce godzinowej
Podniesienie minimalnej stawki godzinowej od 1 stycznia doprowadzi do niesprawiedliwego zrównania płac wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych pracowników ochrony - uważa Polska Izba Ochrony. Izba zaapelowała do premier Beaty Szydło o "skorygowanie" przepisów w tej sprawie.
Od 1 stycznia 2017 r. minimalna stawka godzinowa ma wynosić 13 zł. Obejmie nie tylko osoby na umowach zleceniach, lecz także samozatrudnionych, którzy jednoosobowo świadczą usługi dla firm.
Z kolei zdaniem wiceministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Marcina Zielenieckiego, należy poczekać z oceną skutków proponowanych zmian.
- Pełna ocena niektórych zapisów ustawy będzie możliwa dopiero po wprowadzeniu jej w życie - podkreślił.
Podniesione pensje tylko dla niewykwalifikowanych
Zdaniem prezesa Polskiej Izby Ochrony (PIO) Sławomira Wagnera, nowe przepisy doprowadzą do niesprawiedliwego zrównania płac wykwalifikowanych pracowników z płacami tych niewykwalifikowanych.
- Do tej pory płace na poziomie od 10 do 13 zł za godzinę otrzymywali pracownicy wysoko wykwalifikowani - wyjaśniał.
Zwrócił uwagę, że nowe przepisy ws. minimalnej stawki pozwalają na renegocjacje umów zawartych między kontrahentami a firmami ochroniarskimi, ale tylko w kontekście pracowników o niskich kwalifikacjach.
- Na to kontrahenci mają pieniądze, mówią, że jest ustawa i znajdują na to środki - podkreślił prezes PIO.
Są pierwsze skargi
Polska Izba Ochrony oczekuje od premier - zaznaczył Wagner - żeby przepisy pozwalały na renegocjowanie kontraktów także w przypadku pracowników o wysokich kwalifikacjach.
- Zwracamy się z prośbą o skorygowanie przepisów w taki sposób, aby pracownicy z wyższymi kwalifikacjami nie byli dyskryminowani - czytamy w piśmie do premier.
Jak podkreślił prezes PIO, są już pierwsze sygnały, że pracownicy o dużych umiejętnościach nie zgadzają się, aby zarabiać podobnie jak ci niewykwalifikowani.
- Pracownicy, nie chcąc ryzykować życia i zdrowia, pracując w obiektach wymagających większych kwalifikacji albo np. w niebezpiecznych konwojach, w tej sytuacji mówią: "To proszę nas przenieść na spokojny obiekt, za 13 zł na godzinę będziemy na tym obiekcie pracować" - powiedział.
"Nie będzie komu pilnować elektrowni"
Według Wagnera, konsekwencją wprowadzenia nowych przepisów może być to, że wiele strategicznych obiektów, które wymagają profesjonalnych ochroniarzy, jak np. elektrownie, nie będą odpowiednio chronione.
- Tam nie będzie tych pracowników, nie będą chcieli tam pracować - dodał.
Jak wyjaśniał, pracownicy wykwalifikowani to tacy, którzy mają m.in. pozwolenie na broń.
- To pracownicy, którzy przeszli odpowiednie przeszkolenie, zostali wpisani na listę kwalifikowanych pracowników ochrony, która jest prowadzona przez komendanta głównego policji. Takie osoby posiadają uprawnienia do posługiwania sięśrodkami przymusu bezpośredniego - zaznaczył Wagner.
Z kolei niewykwalifikowani pracownicy - kontynuował prezes PIO - zazwyczaj pilnują placów budowy.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze