Zabił matkę, później zderzył się czołowo z tirem
Rodzinna tragedia na Podhalu. Według prokuratury, wszystko wskazuje na to, że 31-letni mężczyzna w rodzinnym domu w Nowym Targu zabił młotkiem swoją matkę, a następnie celowo doprowadził do zderzenia z samochodem ciężarowym. Zginął na miejscu.
Do wypadku doszło w środę w Rabce, ok. godz. 12:30. Jadący fiatem bravo 31-latek zaczął wyprzedzać samochody na podwójnej ciągłej linii. - Jego sposób jazdy sugerował, że mógł zamierzać zderzyć się z innym pojazdem - powiedział polsatnews.pl Józef Palenik z Prokuratury Rejonowej Nowy Targu.
Zginęła od ciosów w głowę
O zabójstwie w Nowym Targu śledczy dowiedzieli się wieczorem od męża 59-letniej ofiary. Mężczyzna wezwał policję, ponieważ nie mógł dostać się do domu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta zginęła od ciosów w głowę, najprawdopodobniej zadanych młotkiem, znalezionym na miejscu.
- Zgon najprawdopodobniej nastąpił między godziną 10 a 12. Jeszcze przed 10 mąż rozmawiał z żoną - wyjaśnił prok. Palenik.
Prokuratura nie wyklucza żadnej wersji zdarzeń, ale za najbardziej prawdopodobną uznaje, iż to syn zabił matkę.
Na razie nie znaleziono śladów mogących świadczyć o tym, iż zbrodni dokonały osoby z zewnątrz. Na dziś zaplanowano sekcje zwłok.
"Muszę iść z nim do lekarza"
Według ustaleń, 31-letni mężczyzna, z zawodu informatyk, miał problemy psychiczne. Przybywał na zwolnieniu lekarskim wystawionym przez lekarza psychiatrę. Lekarz przewidywał, iż jeśli jego stan się nie poprawi, to może trafić on na obserwację do szpitala psychiatrycznego.
W dniu zabójstwa stan mężczyzny prawdopodobnie gwałtownie się pogorszył. Jego matka, w porannej rozmowie z mężem miała stwierdzić, iż musi iść z synem do lekarza.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze