Tyszka zwrócił 13 tys. zł premii dla prezydium Sejmu. Brudziński: kieruję się mniej widowiskową zasadą
- Marszałek Marek Kuchciński docenił pracę prezydium Sejmu - podkreślił wicemarszałek Joachim Brudziński (PiS) komentując przyznanie przez Kuchcińskiego po 13 tys. zł. premii dla wicemarszałków Sejmu. Premię zwrócił wicemarszałek Stanisław Tyszka (Kukiz'15).
Brudziński powiedział w środę dziennikarzom, że jest wdzięczny marszałkowi za to, że docenił pracę prezydium Sejmu. - To miła informacja - przyznał. Jak jednocześnie podkreślił, "kilkoro, jeśli nie kilkanaście dzieciaków będzie bardzo zadowolonych z faktu, że marszałek Kuchciński był tak szczodrobliwy". Nie chciał jednak powiedzieć dokładnie na jaki cel charytatywny przeznaczył pieniądze.
"Na rzecz polskich podatników"
Tyszka powiedział w środę, że zdecydował się oddać premię otrzymaną od marszałka Kuchcińskiego i po otrzymaniu przelewu z Kancelarii Sejmu wykonał przelew zwrotny "na rzecz polskich podatników".
- Dowiedziałem się, że wicemarszałkowie dostali premię, nagrodę w wysokości 13 tysięcy złotych. Byłem zaskoczony, ponieważ wcześniej nic o tym nie słyszeliśmy od marszałka Sejmu. Skontaktowałem się z marszałkiem Kuchcińskim, podziękowałem mu, ale powiedziałem, że nie mogę przyjąć tej nagrody - relacjonował Tyszka.
Przekonywał, że Kukiz'15 poszedł do polityki, po to, żeby ciąć niepotrzebne wydatki, racjonalizować wydatki publiczne i walczyć z przywilejami władzy. "W sytuacji gdy większość Polaków zarabia około 2 tysiące złotych na rękę, takie premie w mojej opinii są niestosowne" - ocenił Tyszka. - Chcemy patrzeć na wydatki publiczne w taki sposób, aby szukać oszczędności i żeby Polacy mogli więcej zarabiać - podkreślił wicemarszałek.
"Politycy powinni się zastanowić, jak marnują pieniądze podatników"
Brudziński pytany o gest posła Kukiz'15 powiedział: "W przeciwieństwie do wicemarszałka Tyszki staram się kierować ewangeliczną zasadą, mniej widowiskową, mniej atrakcyjną marketingowo, która głosi, że jak twoja lewa ręka daje, to prawa o tym nie wie, aby nie być jak obłudnicy, czy faryzeusze, którzy idą i trąbią jacy są hojni i szczodrobliwi".
Tyszka odnosząc się do słów Brudzińskiego zaznaczył, że jego zachowanie w sprawie premii wynika z pewnej wizji państwa. - Nasze państwo wyrzuca bardzo dużo pieniędzy podatników, chciałbym, żeby politycy rozpoczęli oszczędności od siebie, tu nie chodzi o to, że ktoś przekaże premie na cele charytatywne, tylko żeby politycy zastanowili się w jaki sposób marnują pieniądze podatników - podkreślił.
W prezydium Sejmu zasiadają jeszcze wicemarszałkowie: Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), Barbara Dolniak (Nowoczesna) oraz Ryszard Terlecki (PiS).
"Intensywny okres prac" podstawą przyznania premii
Biuro Prasowe Kancelarii Sejmu w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej izby podkreśliło, że możliwość przyznawania nagród przez marszałka wynika z obowiązujących przepisów, w szczególności ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska i w związku z przepisami ustawy o pracownikach urzędów państwowych.
- Podstawą merytoryczną decyzji o przyznaniu nagród wicemarszałkom był bardzo intensywny okres prac parlamentarnych w pierwszym roku kadencji - podkreślono w komunikacie.
Jak zaznaczono, w tym czasie Sejm uchwalił około 200 ustaw i podjął blisko 150 uchwał. "Oprócz standardowych, wynikających z regulaminu Sejmu obowiązków, wicemarszałkowie zastępują marszałka Sejmu w szerokim zakresie powierzonych im zadań" - napisano.
Biuro Prasowe poinformowało jednocześnie, że wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15), który odesłał nagrodę na konto Kancelarii Sejmu, od 21 października 2016 r. nie ma przydzielonego indywidualnego zakresu obowiązków.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze