PiS: stabilny, opozycja: nierealny. Spór o budżet na 2017 rok w Sejmie

Biznes
PiS: stabilny, opozycja: nierealny. Spór o budżet na 2017 rok w Sejmie
Polsat News

- Budżet na 2017 r. pozwoli realizować zobowiązania wyborcze i zachować stabilność finansów publicznych - przekonywał Jacek Sasin (PiS) przedstawiając sprawozdanie z prac komisji finansów publicznych nad projektem przyszłorocznego budżetu. Zdaniem opozycji budżet jest nierealny, zakłada większe podatki i zadłużenie kraju.

We wtorek Sejm zajął się drugim czytaniem projektu przyszłorocznego budżetu. Wszystko wskazuje na to, że z realizacją budżetu na 2017 rok może być podobnie, jak z tegorocznym budżetem: będzie nadspodziewanie pozytywny - mówił reprezentujący klub Prawo i Sprawiedliwość poseł Jan Szewczak.

 

Opozycja była krytyczna. Włodzimierz Nykiel (PO) przekonywał, że założenia budżetu są nierealne, a Ryszard Petru (Nowoczesna) mówił, że to jest budżet niższego wzrostu, wyższych podatków, wyższego deficytu, wyższego długu i niższych inwestycji. Kluby Platformy i Nowoczesnej zapowiedziały głosowanie przeciw projektowi. Rafał Wójcikowski (Kukiz'15) apelował do rządu, by w roku 2017 skoncentrował się na obniżeniu ryzyka inwestycyjnego. Genowefa Tokarska (PSL) zaś zwróciła uwagę na wysokość dopuszczonego deficytu i zarzucała rządowi przeszacowanie dochodów podatkowych.

 

PiS: przyspieszenie wzrostu gospodarki od II kwartału

 

Jacek Sasin podkreślił, że rząd zakłada przyspieszenie w gospodarce od drugiego kwartału przyszłego roku, co związane jest ze wzrostem poziomu inwestycji i uruchomieniem środków z UE na inwestycje. Dodał, że z ostatnich danych GUS wynika, iż tegoroczny wzrost PKB wyniesie ok. 3 proc., co może wywierać, ale nie musi, wpływ na wzrost PKB w przyszłym roku.   

 

Poinformował, że w pierwszym czytaniu do projektu zgłoszono 291 poprawek. Komisja finansów publicznych pozytywnie zaopiniowała 22 poprawki. 


 - Chcemy prowadzić politykę gospodarczą i finansową opartą na interesie narodowym, na tym, żebyśmy dbali przede wszystkim o interes Polaków, o ich portfele. Różnie to może wychodzić, różne mogą być efekty, będziemy starali się korygować te wszystkie zagrożenia, a nawet błędy, które się popełni – dodał Jan Szewczak (PiS).

 

Podkreślił, że zaplanowany budżet zmierza m.in. do zmniejszenia kosztów obsługi długu zagranicznego, mają wzrosnąć także dochody podatkowe i to mimo zwiększenia wydatków na cele społeczne: program Rodzina 500 plus oraz Mieszkanie plus.  - My po prostu mamy inną wizję państwa, inną koncepcję budżetu państwa, inną koncepcję budowy finansów publicznych, bardziej prospołeczną, polegającą na inwestycji w przyszłość, na chęć wybicia się na suwerenność gospodarczą - podkreślał Szewczak.


PO: budżet wysokiego ryzyka

 

Włodzimierz Nykiel (PO) uznał z kolei, że realizacja budżetu 2017 grozi poważnymi problemami finansowymi i gospodarczymi.  - To będzie budżet wysokiego ryzyka i olbrzymiej niepewności zarówno dla jego wykonawców, jak i obywateli - mówił Nykiel.

 

 - Nie ma koncepcji systemu podatkowego i przeobrażeń tego systemu podatkowego - wytykał rządowi. Wyjaśnił, że nie wiadomo, czy w 2017 r. będzie podatek od sprzedaży detalicznej oraz nowa Ordynacja podatkowa. Przyznał, że potrzebne jest uszczelnienie systemu podatkowego, ale przedsiębiorcy obawiają się, że przepisy uszczelniające mogą stać się narzędziem nękania biznesu.

 

Nowoczesna: to jest budżet niższego wzrostu, wyższych podatków

 

 - Gospodarka zwalnia z kwartału na kwartał, coraz szybciej rośnie deficyt i rośnie dług. Kurs walutowy jest rekordowy: niedawno trzeba było 4,5 zł płacić za euro. Za waszego rządu deficyt nominalny jest najwyższy w historii, prawie 60 mld zł. I to jest najwyższy deficyt od 1989 roku -  zauważył lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Wyraził przy tym obawę ponownego objęcia Polski unijną procedurą nadmiernego deficytu.

 

-To jest pierwszy budżet, który robicie. W pełni wasz budżet. To jest budżet niższego wzrostu, wyższych podatków, wyższego deficytu, wyższego długu, niższych inwestycji. To jest budżet, który był przez was przygotowany i to jest wasza polityka w soczewce: czyli niekompetencja, niezrozumienie gospodarki i nieudolność. No i w tym budżecie wszędzie widać misiewiczów i pisiewiczów" - powiedział.


Kukiz'15: rekordowy deficyt


Rafał Wójcikowski (Kukiz'15) zwracał uwagę na "rekordowy deficyt budżetowy", który wpływa na niższy poziom inwestycji, bo podwyższa ryzyko inwestycyjne.  - Jeżeli zatem można by coś rządowi doradzić, to przede wszystkim, by w roku 2017 skoncentrował się na obniżeniu ryzyka inwestycyjnego i umocnieniu klasy średniej - zaznaczył.

 

Wiceszef komisji finansów publicznych krytykował też fakt, że wydatki w projekcie budżetu na 2017 rok "są rekordowe i rekordowo rosną".  - To nie jest najlepszy model rozwoju gospodarczego, jeśli pobudza się go wydatkami rządowymi - argumentował.

Apelował też, by nadprogramowy zysk NBP, który - jego zdaniem - sięgnie 7,5 mld zł, rząd przeznaczył albo na obniżkę deficytu, albo na reformę rynku kapitałowego.

 

PSL: trzeba więcej dla rolników

 

Genowefa Tokarska (PSL) także zwracała uwagę na wysokość dopuszczonego deficytu i zarzucała rządowi przeszacowanie dochodów podatkowych.  - Projekt budżetu przyjmuje pochopne, zbyt optymistyczne prognozy gospodarcze, nie ma w tym budżecie marginesu błędu - powiedziała. Jej zdaniem PiS nie zauważa, że hamują inwestycje i gospodarka. 

 

Posłanka skupiła się na poprawkach, które ludowcy chcieliby wprowadzić do ustawy. Mówiła, że w części dotyczącej rolnictwa istnieje pilna potrzeba uzupełnienia i zabezpieczenia środków na prowadzenie skupu interwencyjnego wieprzowiny, przetworów mlecznych, owoców i warzyw.

 

Zgodnie z projektem w 2017 r. dochody budżetu państwa mają wynieść 325 mld 426 mln 102 tys. zł, a wydatki 384 mld 771 mln 602 tys. zł. Maksymalny poziom deficytu ustalono na kwotę nie większą niż 59 mld 345 mln 500 tys. zł.

 

Rząd założył, że w 2017 r. wzrost PKB (w ujęciu realnym) wyniesie 3,6 proc., średnioroczna inflacja - 1,3 proc., nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej - 5,0 proc., wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej - 0,7 proc., a wzrost spożycia prywatnego (w ujęciu nominalnym) - 5,5 proc.

 

PAP, polsatnews.pl

ptw/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie