Działacz podziemnej "S": Piotrowicz nękał opozycję jeszcze pod koniec lat 80-tych
"Z analizy dokumentów opublikowanych w listopadzie przez wydawnictwo »Akces« wynika, że Stanisław Piotrowicz czynnie brał udział w nękaniu i prześladowaniu działaczy opozycji demokratycznej pod koniec lat 80." - pisze działacz opozycji Mariusz Ambroziak na swoim blogu. Przekonuje, że poseł PiS świadczy nieprawdę twierdząc, iż jako prokurator w PRL wspierał ówczesną opozycję.
W poniedziałek Ambroziak, członek podziemnych struktur NSZZ "Solidarność" w Zakładach Mechanicznych "Ursus" w latach 1986-1989 oraz Ruchu Wolność i Pokój, b. poseł AWS umieścił na swoim blogu apel do posłów obecnej kadencji z regionu płocko-ciechanowskiego ws. przeszłości Stanisława Piotrowicza.
Prosi ich o "wyjaśnienie roli posła Stanisława Piotrowicza w bolesnym i jakże trudnym momencie naszej najnowszej historii.".
Ambroziak przypomina, że w listopadzie wydawnictwo "Akces" opublikowało wspomnienia Wiesława Gęsickiego, zmarłego w 2002 r. założyciela Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej. Jest tam informacja o udziale Piotrowicza w akcji przeciw antykomunistycznej Konfederacji Polski Niepodległej, której Gęsicki był członkiem.
Szukali "bibuły"
Według publikacji, 4 lutego 1988 r. działacze KPN przebywali gościnnie u jednego z opozycjonistów w Cieklinie. Do domu, w którym trwało spotkanie, weszli milicjanci i funkcjonariusze SB. Szukali materiałów kolportowanych przez demokratyczną opozycję.
Zatrzymali jedną osobę. Pozostałych, w tym Gęsickiego, następnego dnia wezwano na przesłuchanie w Rejonowym Urzędzie Spraw Wewnętrznych w Jaśle.
Jak wspominał Gęsicki, sprawę prowadził prokurator Stanisław Piotrowicz i "czynił to bardzo gorliwie". Opozycjoniści trafili następnie do Warszawy, gdzie śledztwo prowadzone było w Pałacu Mostowskich.
- Wiesiek i dwie inne osoby były maglowane przez Piotrowicza. Rozmowa była dość sucha, nieprzyjemna - wspomina Ambroziak w rozmowie z Fakt24. Zastrzega, że nie chce podawać nazwisk żyjących kolegów "ze względu na pracę, którą teraz wykonują”.
Szef wydawnictwa "Akces", Robert Nowicki, potwierdza słowa Ambroziaka.
Nagradzany i awansowany w PRL
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie Stanisław Piotrowicz oświadczył, że "nie ma powodu się wstydzić". Zapewniał, że w PRL brał udział tylko w dwóch sprawach politycznych: Antoniego Pikula oraz Zofii Jankowskiej. Ten pierwszy twierdzi, że prokurator nigdy mu nie pomógł. Podpis Piotrowicza widnieje pod aktem oskarżenia Pikula. Natomiast Jankowska, według katalogów IPN, jedyną sprawę miała w 1985 r., a nie w czasie stanu wojennego - jak twierdzi poseł Piotrowicz.
W czasach stanu wojennego i do końca PRL Stanisław Piotrowicz był zastępcą szefa Prokuratury Rejonowej w Krośnie. Należał do egzekutywy PZPR wśród śledczych w miejscowej prokuraturze. Był nagradzany i awansowany, choć sam zapewnia, że za pomoc opozycji spotkała go degradacja.
Fakt24, gazeta.pl, polsatnews.pl
Czytaj więcej