Sprzedawał batoniki taniej niż w szkolnym barku. Szkoła ukarała, przedsiębiorcy docenili
Uczeń technikum z Turynu ukarany przez dyrekcję za to, że sprzedawał swoim kolegom przekąski na drugie śniadanie taniej niż w szkolnym barze, otrzyma stypendium za zmysł przedsiębiorczości - ogłosiła fundacja, która finansuje takie granty.
Sprawę 17-latka opisały niedawno włoskie media. W zeszłym roku szkolnym zaczął on kupować batony, herbatniki i inne przekąski w supermarkecie, a następnie sprzedawał je w szkole po atrakcyjnych cenach. Tak w turyńskim technikum powstał konkurencyjny dla baru handel drugimi śniadaniami. Jego pomysłodawca został ukarany wtedy 10-dniowym zawieszeniem.
Pod koniec listopada znów został przyłapany przez nauczycieli na tej samej działalności. Tym razem zawieszono go na 15 dni.
Dyrektor technikum Stefano Fava tłumacząc tę decyzję oświadczył: - To jest kwestia legalności. Szkoła ma uczyć nie tylko wiedzy i umiejętności, ale także przekazywać młodzieży, że muszą być obywatelami, a zatem przestrzegać przepisów.
- Nie chcemy hamować jego smykałki do przedsiębiorczości, ale musimy myśleć o dobru i zdrowiu naszych uczniów - powiedział dyrektor, dodając, że nie jest znane pochodzenie artykułów żywnościowych sprzedawanych przez nastolatka.
Nagrodzili "ducha przedsiębiorczości"
W poniedziałek turyńska fundacja imienia Luigiego Einaudiego, wspierająca głównie studia polityczne i ekonomiczne, ogłosiła, że postanowiła przyznać "młodemu przedsiębiorcy", jak nazwała ucznia, stypendium. W uzasadnieniu podkreśliła, że działalność, jaką prowadził, powinna być nagradzana, a nie „ścigana”.
“Fundacja nie nagradza oczywiście nielegalnej aktywności, bo taką potępiamy, ale ducha przedsiębiorczości młodego ucznia”- podkreśliła w komunikacie na swej stronie internetowej.
Media zauważają, że decyzja ta nie spotkała się z uznaniem niektórych szkolnych kolegów sprzedawcy przekąsek, którzy zapowiedzieli protest.
Uczniowie w wypowiedziach dla prasy i telewizji wyrażają opinię, że nie jest słuszne nagradzanie niedozwolonego postępowania.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze