Nie żyje sędzia z Sandomierza. "Zginął od postrzału"
Stalowowolska prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci sędziego Zygmunta Bednarczyka z Sądu Rejonowego w Sandomierzu. Prawdopodobnie zginął od postrzału w głowę. - W wyniku oględzin pod uwagę brane są wszystkie wersje zdarzenia, ale najprawdopodobniejsza wydaje się ta wskazująca na samobójstwo - powiedział polsatnews.pl rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu Andrzej Dubiel.
Gdy w domu sędziego w miejscowości Dzierdziówka padł strzał, była tam również jego rodzina. Około godz. 8:30 jej członkowie poinformowali Prokuraturę Rejonową w Stalowej Woli o znalezieniu zwłok sędziego.
Zygmunt Bednarczyk miał 57-lat. Był przewodniczącym wydziału karnego Sądu Rejonowego w Sandomierzu. - Na jego głowie stwierdziliśmy ranę postrzałową. Sędzia miał pozwolenie na broń palną, był myśliwym - poinformowali śledczy.
We wtorek wstępne wyniki sekcji
- Ani w domu, ani w miejscu pracy sędziego nie znaleziono żadnych przedmiotów, które wyjaśniają przyczyna zdarzenia - twierdzi prokurator Dubiel. - Policjanci zabezpieczyli broń myśliwską, której był właścicielem. Przeszukali także gabinet sędziego w sądzie w Sandomierzu - dodał.
Na miejscu zdarzenia pracują policjanci i prokurator. We wtorek będzie przeprowadzona sekcja zwłok. - Dokładny protokół z niej pojawi się zapewne w ciągu 2-3 tygodni, ale wstępne wyniki znane będą już w dniu sekcji - przyznał Dubiel.
Według śledczych, sędzia najprawdopodobniej przystawił sobie broń do czoła i nacisnął spust. Jego twarz jest bowiem zmasakrowana.
O śmierci sędziego Bednarczyka poinformował Sąd Okręgowy w Kielcach, któremu podlega Sąd Rejonowy w Sandomierzu.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze