Poseł PSL: kolejna debata o Polsce w Parlamencie Europejskim to wstyd
- Trochę wstyd, że o Polsce ciągle słychać w Parlamencie Europejskim - powiedział w programie "Graffiti" poseł PSL Piotr Zgorzelski komentując zapowiedzianą na 13 grudnia debatę o praworządności w Polsce. Dodał, że data jest nieprzypadkowa. - To także powinno budzić pewną refleksję - stwierdził ludowiec.
Parlament Europejski kolejny raz przeprowadzi debatę o sytuacji w Polsce. W czwartek kierownictwo PE zdecydowało, że debata odbędzie się 13 grudnia, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w naszym kraju.
- Polskie władze zaczynają coraz bardziej lekceważyć Parlament Europejski i jego struktury. Będzie dezynwoltura, która jest charakterystyczna dla rządu PiS wobec Unii Europejskiej – ocenił Zgorzelski.
Będą konsekwencje
Pytany przez reporterkę Polsat News Martę Kurzyńską o to, jakie gospodarcze i polityczne konsekwencje kolejnej debaty mogą dotknąć Polskę odpowiedział: - Gospodarczych można się spodziewać niebawem. Rozpoczęła się procedura rewizji budżetu europejskiego. Polska raczej nie jest raczej ulubieńcem, na własne zresztą życzenie. Rozwiązań ekonomicznych dla Polski nie będzie - powiedział Zgorzelski.
Przypomniał, że PiS "obiecywał w kampanii, że będzie podwojenie dopłat dla rolników czy też zwiększone środki na inwestycje w Polsce". - Oczywiście to wszystko można między bajki włożyć, tego najzwyczajniej w świecie nie będzie - stwierdził.
W kwestii konsekwencji politycznych ocenił: - Proszę zobaczyć, dzisiaj najpotężniejszym polskim sojusznikiem są Węgry. Z całym szacunkiem dla naszych przyjaciół i sąsiadów nie jest to mocarstwo światowe.
Niezadowolenie polskich eurodeputowanych
Polscy eurodeputowani, z którymi rozmawiała brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon są zaskoczeni wyborem 13 grudnia na dzień debaty.
- Granie tą datą jest nierozsądne - stwierdził Bogusław Liberadzki z SLD.
Bogusław Sonik, były eurodeputowany dwóch kadencji, a obecnie poseł na Sejm z Platformy Obywatelskiej także uważa, że wybór daty nie jest właściwy. Podkreślił, że Parlament Europejski nie powinien podsycać histerii w takim dniu.
- 13 grudnia powinien zawsze kojarzyć się w Europie z zamachem stanu Jaruzelskiego - zauważył Sonik. Przypomniał równocześnie, że PiS także organizował manifestacje przeciwko rządom PO-PSL właśnie 13 grudnia. - Wówczas także byłem zniesmaczony - przyznał.
Szef delegacji PiS w europarlamencie profesor Ryszard Legutko powiedział, że debata nt. Polski 13 grudnia będzie "groteską". - Eurodeputowani będą dyskutować o nieistniejących problemach w rocznicę historycznych wydarzeń - stwierdził i dodał nieco ironicznie, że nie podejrzewa zagranicznych eurodeputowanych o taką znajomość historii. Tym samym zasugerował, że inicjatorami wyboru daty są nie zagraniczni eurodeputowani, ale Polacy.
Polsat News, RMF FM
Czytaj więcej
Komentarze