Zwłoki zgwałconej i torturowanej 7-latki w domu wpływowej rodziny. Policja obawia się linczu
Yuliana Andrea Samboni bawiła się w niedzielę rano przed domem w jednej z najbiedniejszych części stolicy Kolumbii. Nagle podjechał do niej szary samochód. Ktoś wciągnął ją do środka i auto odjechało. Wieczorem zwłoki dziewczynki znaleziono w bogatej dzielnicy miasta, w domu należącym do 38-letniego Rafaela Uribe Noguery, architekta z majętnej rodziny.
Na ciele dziecka były ślady tortur i brutalnych gwałtów. Bezpośrednia przyczyną śmierci było uduszenie, jednak lekarze twierdzą, że męki dziewczynki trwały co najmniej kilka godzin.
Policja zabezpieczyła nagranie z monitoringu, na którym widać, jak mężczyzna wciąga Yulianę do samochodu - donosi New York Times.
"Wiele uchodziło mu na sucho"
Rafael Uribe Noguera został zatrzymany w lokalnej klinice odwykowej, do której zgłosił się w poniedziałek po tym, gdy przedawkował kokainę i "przeszedł kryzys".
Media spekulują, że mężczyzna był pod wpływem narkotyku, kiedy dokonywał zbrodni na siedmiolatce. Prokurator oskarża zatrzymanego o to, że kokainę zażył jednak dopiero po zamordowaniu dziecka, a wcześniej był w pełni świadomy.
Prokurator twierdzi też, że porwanie było zaplanowane przez architekta, który wielokrotnie przejeżdżał obok domu swojej ofiary i obserwował ją z samochodu.
Kolumbijskie media, powołując się na dawnych znajomych Noguery, informują, że mężczyzna, choć ma czystą kartotekę, pozwalał sobie na zbyt wiele, jednak z powodu wpływowych rodziców nie ponosił konsekwencji swoich czynów. Pojawiają się informacje o tym, że ukradł pracę dyplomową i że nie pierwszy raz przesadził z narkotykami. W środę sąd zadecydował o areszcie dla 38-latka.
"W poszukiwaniu lepszego życia"
Matka Yuliany przebywa obecnie w szpitalu z powodu traumy po śmierci córki. Ojciec zamordowanej, który dokonywał identyfikacji zwłok, musiał być podtrzymywany przez dwie osoby. Nie był w stanie powstrzymać szlochu. Yuliana miała dwóch braci, którzy bawili się z nią w chwili zaginięcia. Próbowali powstrzymać porywacza.
Rodzina Sambonich przeprowadziła się do Bogoty trzy lata temu w poszukiwaniu lepszych warunków życia. Wcześniej mieszkała w wyjątkowo poszkodowanym wieloletnią wojną domową stanie Cauca.
#NiUnaMenos
Zbrodnia wstrząsnęła mieszkańcami Bogoty. Setki ludzi wyszły na ulice, by żądać surowej kary dla gwałciciela i mordercy. Niektórzy z nich nieśli ze sobą świece i kwiaty. Inni - transparenty, m.in. z napisem "NiUnaMenos" (ani jedna więcej), hasztagiem używanym przez protestujących przeciwko przemocy wobec kobiet w Ameryce Południowej.
Policja obawia się samosądu, dlatego na przesłuchanie w środę Noguera eskortowany był przez większą niż standardowo grupę policjantów. Następnie umieszczono go w izolatce w areszcie o najwyższym stopniu zabezpieczeń.
Organizacje zajmujące się prawami dzieci i kobiet informują, że każdego dnia w Kolumbii dochodzi do 40 gwałtów na nieletnich. W Ameryce Południowej kobiety regularnie protestują przeciwko zjawisku kobietobójstwa, do którego dochodzi tam wyjątkowo często.
Independent.co.uk, colombia.com, thecitypaperbogota.com
Czytaj więcej