Resort sprawiedliwości "bada" konwencję antyprzemocową. Minister pracy: jestem za jej wypowiedzeniem

Polska
Resort sprawiedliwości "bada" konwencję antyprzemocową. Minister pracy: jestem za jej wypowiedzeniem
PAP/Radek Pietruszka
Elżbieta Rafalska

- Działania rządu dot. wypowiedzenia tzw. konwencji antyprzemocowej budzą głęboki sprzeciw. PiS nie powinien mieszać ideologii do walki z przemocą - komentuje Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej informację, że resort sprawiedliwości "podjął dyskusję" ws. konwencji. "Gazeta Wyborcza" cytuje też minister pracy, która deklaruje: "Jestem za wypowiedzeniem przez Polskę tzw. konwencji antyprzemocowej".

- Byliśmy jej (konwencji antyprzemocowej - red.) od początku przeciwni. Szereg wyrażonych w niej poglądów i rozwiązań kłóciło się z naszymi poglądami, np. zapisy związane z kulturowym widzeniem płci. Dla mnie płeć jest kategorią biologiczną, a nie kulturową - podkreśla Elżbieta Rafalska w rozmowie z "GW".

 

Przyznała, że przygotowywana jest nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. - Chcemy, żeby ustawa nie odnosiła się wyłącznie do przemocy w rodzinie, bo to stygmatyzuje, ale szerzej, do przemocy domowej - tłumaczy. Tekst ma być gotowy w styczniu.

 

Jak napisała gazeta, dyskusję nt. konwencji miał zainicjować podsekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości Łukasz Piebiak.  - "Podjęcie dyskusji nie determinuje podejmowania konkretnych czynności, a jest jedynie podstawą do zgromadzenia stanowisk poszczególnych resortów" - poinformowała Wioletta Olszewska z biura komunikacji społecznej ministerstwa.

 

W jednym rzędzie z Białorusią i Rosją

 

Przeciw wycofaniu się Polski z konwencji stanowczo zaprotestowała Nowoczesna.

 

- Konwencja dotyczy tylko i wyłącznie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej - podkreśliła Kamila Gasiuk-Pihowicz w środę podczas konferencji prasowej w Sejmie.

 

Zaapelowała do rządu, aby nie wycofywał się z konwencji, lecz "stanął po stronie ofiar, słabszych, a nie po stronie oprawców". Jak oceniła, PiS nie powinien mieszać ideologii w sprawę konwencji. Przypomniała też, że konwencja została ratyfikowana przez Polskę ponad rok temu i w ciągu tego czasu "nie wydarzyło się nic z tego, co wieszczyli politycy PiS - nie doszło do redefinicji rodziny, ani do zaniku rodziny".

 

- Jeżeli Polska wycofa się z konwencji, to staniemy w jednym rzędzie z takimi krajami, jak Azerbejdżan, Białoruś i Rosja - przekonywała Gasiuk-Pihowicz.

 

"To najbardziej antykobiecy rząd"

 

Zdaniem innej posłanki Nowoczesnej Moniki Rosy, rząd na czele z premier Beatą Szydło "wydaje się być jednym z najbardziej antykobiecych rządów w historii wolnej Polski".

 

- Przywiązanie do tradycji nie może skazywać kobiet i dzieci - ofiar przemocy domowej - na to, żeby były samotne w swoje walce o sprawiedliwość - oceniła.

 

- Apelujemy o to, żeby ideologizacja i polityka nie wpływały na to, w jaki sposób będziemy walczyć z przemocą, nie skazujmy Polek i dzieci w polskich rodzinach na to, aby w walce ze swoimi oprawcami były samotne - podkreśliła Rosa.

 

"Zamiatanie problemu pod dywan"

 

Partia Razem domaga się, aby jasne stanowisko w sprawie konwencji przedstawiła premier Szydło.

 

- Konwencja zobowiązuje Polskę do aktywnej ochrony praw kobiet i dzieci, padających ofiarami przemocy, w tym tej dokonywanej w zaciszu własnego domu. Najwyraźniej według minister rodziny Polki na taką ochronę nie zasługują - komentuje Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Razem, która zainicjowała akcję wysyłania wniosków o informację publiczną w tej sprawie.

 

- Zamiast zbudować przyzwoitą sieć ośrodków wsparcia dla maltretowanych kobiet, wolą (politycy PiS - red.) udawać, że problem nie istnieje, zamieść go pod dywan. A to oznacza, że w praktyce stają po stronie gwałcicieli, domowych oprawców bijących swoje żony i dzieci - dodaje Gocha Adamczyk, działaczka Razem i inicjatorka Czarnego Protestu.

 

Konwencja obowiązuje od półtora roku

 

Po raz pierwszy Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej została zaprezentowana w 2011 r.

 

Polska podpisała dokument w grudniu 2012 r. W kwietniu rząd podjął uchwałę o przedłożeniu jej do ratyfikacji i przyjął projekt ustawy.

 

Prace Sejmu trwały do sierpnia 2014 r., ustawa została uchwalona na początku 2015 r. Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ją w marcu, a konwencję ratyfikował 13 kwietnia. Traktat zaczął w Polsce obowiązywać 1 sierpnia 2015 r.

 

polsatnews.pl, Gazeta Wyborcza, PAP

pr/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie